Sześciocylindrowa Scania 560R Super na wywrotkę po kraju – alternatywa dla V8?

Scania z cyframi „560” na kabinie to absolutna nowość. Nie tylko mamy tutaj do czynienia z topowym wariantem nowego układu napędowego typu Super, ale wręcz z najmocniejszym silnikiem rzędowym, jaki kiedykolwiek wprowadzono do ciężarówek tego producenta. Z pojemności 12,7 litra rozwija on moc 560 KM oraz maksymalny moment obrotowy 2800 Nm. Można wręcz powiedzieć, że to wewnętrzny konkurent dla 16,4-litrowej „V-ósemki”, która nadal znajduje się w scaniowskiej ofercie. Jej słabsze warianty wykazują bowiem porównywalne osiągi –  mianowicie 530 lub 590 KM, a także 2800 lub 3050 Nm. Rodzi się więc pytanie, czy klienci będą gotowi zrezygnować z „V-ósemek” – cieszących się wręcz legendarnym wizerunkiem – by wybrać zamiast tego nową, najmocniejszą „rzędówkę”?

Kierowca Tomasz Dziarmaga przy odbiorze:

Jak się okazuje, w Polsce jeden taki klient już się pojawił. Jest nim Firma MJ – Betoniarnia Mańka z Rudy Śląskiej, która zajmuje się produkcją betonu towarowego i sprzedażą materiałów budowlanych, a do tego oferuje też własny transport. Pod koniec ubiegłego roku przedsiębiorstwo to postanowiło zamówić mocny ciągnik siodłowy pod wywrotkę, a kierownik betoniarni – Piotr Mańka – skłaniał się początkowo ku Scanii z silnikiem V8. Wybór ten w dużej mierze podyktowany był zamiłowaniem do ośmiu cylindrów, co zapewne wielu osób nie zdziwi. Gdy jednak Scania wprowadziła do oferty nowe jednostki typu Super, zamówienie postanowiono zmienić, właśnie na topowy, 560-konny wariant silnika sześciocylindrowego.

Gotowy pojazd otrzymał oznaczenie Scania 560R, dotarł do firmy pod koniec listopada i bardzo mocno wyróżni się na polskich drogach. Ciekawostką jest tutaj bowiem nie tylko silnik, ale też ogólna konfiguracja samochodu. Już sama kabina zwraca dużą uwagę, gdyż wysoko zawieszone nadwozie z serii R, kojarzone typowo z transportem dalekobieżnym, nie otrzymało nawet najmniejszego podwyższenia dachu. Góra jest więc całkowicie płaska, niczym w autotransporterach. Do tego doszedł terenowy pakiet XT, z takimi dodatkami jak na przykład metalowy zderzak, wzmocnione obudowy lusterek, czy osłony reflektorów. Niemniej nie jest to ciężarówka dosłownie terenowa, gdyż mamy tutaj zwykły napęd 4×2, standardową wysokość podwozia, a nawet aluminiowe koła. Przełożenie tylnego mostu jest wręcz typowe dla pojazdów jeżdżących na trasach, mianowicie 2,53, a do tego doszła zautomatyzowana skrzynia z nadbiegiem, we wzmocnionym wariancie typu G33.

W zestawie z wywrotką Wielton:

A teraz odpowiedzmy sobie, skąd wzięły się tak ciekawe decyzje przy konfigurowaniu? Zacznijmy od tego, że zmiana z silnika V8 na wersję 560 Super odbyła się z inicjatywy handlowca. Tłumaczył on to kwestią dostępności oraz ekonomiki eksploatacji, natomiast Piotr Mańka zaciekawił się nowym napędem i postanowił wydać na to zgodę. Kolejna sprawa to kabina, która miała być tutaj jak najlżejsza i jak najlepiej dopasowana rozmiarami do naczepy. Rozważano wręcz wariant bez sypialni, gdyż firmowi kierowcy każdą noc i tak spędzają w domach. Tutaj pojawiły się jednak obawy, że mocny ciągnik z krótką kabiną będzie w przyszłości niesprzedawalny. Ostatecznie zdecydowano się więc na R-kę z całkowicie płaskim dachem, która oferuje pełnoprawne miejsce sypialne, pozwala względnie łatwo poruszać się po wnętrzu, a przy tym idealnie zgrywa się wysokością z naczepą-wywrotką i jest po prostu bardzo lekka. Poza tym zadbano, by miejsce pracy było naprawdę komfortowe. Fotel kierowcy jest więc w wariancie Premium, kierownica to skórzany wariant Exclusive, a na liście systemów wspomagających jazdę znalazł się między innymi inteligentny, aktywny tempomat.

Codziennym zadaniem tego ciągnika jest wykonywanie dostaw między betoniarnią, a żwirownią – każdego dnia pokonując trzy kółka. Każda trasa liczy nieco ponad 100 kilometrów, niecała połowa dystansu prowadzi po autostradzie, a reszta wiedzie drogami wojewódzkimi lub przez miasto. Przy tym w jedną stronę zawsze jedzie się z ładunkiem, a powroty odbywają się na pusto. Natomiast jak 560-tka wypada przy tym w praktyce, to można bardzo łatwo porównać. Ledwie w lipcu Piotr Mańka odebrał bowiem inną Scanię serii R, z tym samym wariantem nadwozia, ale jeszcze ze starym silnikiem, rozwijającym moc 450 KM. Wyniki są przy tym takie, że 560R Super już od początku eksploatacji zadowala się wynikiem 28 l/100 km, podczas gdy R450 potrzebuje około 30 l/100 km. Różnica ta jest związana przede wszystkim z utrzymywaniem znacznie niższych obrotów. Co więcej, tam gdzie R450 musi już redukować bieg, tam 560R Super nadal jest w stanie wrzucić wyższe przełożenie i wyprzedzić swoją poprzedniczkę. Nawet w trybie jazdy „Eco” dynamika ma być po prostu fantastyczna, w pełni odzwierciedlając cyfry umieszczone na kabinie.

Widok na wnętrze:

Nowy silnik z pojedynczą głowicą: