Kontener morski spadł z ciężarówki na auto osobowe, czyli jak przeżyć we wraku wysokim na jedynie 60 cm

Jak już pewnie wielu z Was zauważyło, jedną z moich misji przy tworzeniu 40ton.net jest wyszukiwanie ciekawych, a najlepiej po prostu pozytywnych wiadomości, które stanowią wspaniałe oderwanie od mediów pełnych wypadków, polityki, remontów dróg i innego rodzaju przekleństw. Dlatego też teraz zaprezentuję wypadek, który wyglądał wręcz makabrycznie, lecz okazał się być jednym z największych cudów w całej historii dróg i motoryzacji.

Wszystko działo się w Chinach, gdzie pewna ciężarówka przewoziła kontener morski. Nagle przed ową ciężarówką zahamowało z pełną siła inne auto i aby uniknąć zderzenia, jej kierowca postanowił odbić kierownicą w bok. Zrobił to na tyle mocno, że z rozchwianej naczepy spadł kontener, który kompletnie zmiażdżył znajdujące się obok auto osobowe. Oczywiście po chwili na miejsce przyjechał pełen zestaw służb ratunkowych, które nie miały jednak większych nadziei – jak ktoś miałby przeżyć w aucie, które kontener wprost wbił w ziemię? Jakie było więc ich zdziwienie, kiedy usłyszeli spod kontenera wołania o pomoc. Co więcej, po możliwie delikatnym zdjęciu „puszki” z auta oczom strażaków ukazał się uniesiony kciuk, który miał dać do zrozumienia, że co najmniej jeden z pasażerów ma się dobrze!

„Osobówka” została zmiażdżona do jakiś 60 cm wysokości, lecz pomimo to znajdująca się wewnątrz para nie zginęła. Wręcz przeciwnie, po rozcięciu wraku przez służby ratownicze okazało się, że pasażerka jest tylko poobijana, natomiast kierowca został co prawda ciężej ranny, lecz jego życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.

Poniżej można zobaczyć serię zdjęć z akcji ratunkowej, na których widać pasażerów uwalnianych ze zmiażdżonego auta. Coś niesamowitego…