Naukowiec z amerykańskiego Uniwersytetu w Houston postanowił zająć się kwestią szczepień dla kierowców ciężarówek. W opublikowanej właśnie pracy dowodzi, że kierowcy wymagają szczepienia jako jedni z pierwszych, mając wyjątkowo duże znaczenie dla społeczeństwa.
Amerykański rząd wyznaczył kierowców ciężarówek do szczepień dopiero w trzeciej kolejności. Uznano bowiem, że nie są to „niezbędni pracownicy pierwszej linii”. Dla doktora Michaela Lemke z Houston taka decyzja była zaskoczeniem. Tym bardziej, że przed rozpoczęciem kariery naukowej sam był on kierowcą ciężarówki. Sześć lat przepracował w transporcie dalekobieżnym i poznał specyfikę tego zawodu.

Doktor Lemke zajmuje się sprawami społecznymi oraz dostępem do służby zdrowia. Jednym z głównych kręgów jego zainteresowania pozostaje zaś transport drogowy. Naukowiec postanowił więc przygotować pracę, w której dowodzi błędnego sklasyfikowania kierowców ciężarówek w obliczu pandemii. Jak twierdzi, to pełnoprawni „niezbędni pracownicy pierwszej linii” i dlatego też powinni mieć zapewniony łatwiejszy dostęp do szczepień.
Wraz z nabieraniem przez sprawę rozgłosu, naukowiec udziela też licznych wywiadów. Podkreśla w nim między, że to właśnie kierowcy ciężarówek odpowiadają za większość transportów szczepionek. Odmawianiem kierowcom szczepień jest więc w tej sytuacji absurdem. Zwraca też uwagę na trudne warunki sanitarne w tym zawodzie, trudności w dostępie do służby zdrowia i ogólne niedocenianie przez społeczeństwo.