Drugą połowę lipca, sierpień oraz początek września tradycyjnie uważa się za okres wzmożonej aktywności os oraz pszczół. Dla kierowców ciężarówek wiąże się to niestety ze szczególnym niebezpieczeństwem, co wynika między innymi z szerokiego układu kabin, a przy tym niewielkiego zakresu ich przeszklenia. Sam za siebie mógł mówić chociażby tekst z lipca 2020 roku zatytułowany Ku przestrodze: osa w kabinie ciężarówki i otarcie o 104 metry autostradowych barier. Dlatego też warto zwrócić uwagę na historię, która wydarzyła się w ubiegłym tygodniu, w województwie warmińsko-mazurskim.
Kierowca ciężarówki przejeżdżający akurat przez gminę Biskupiec, został użądlony przez pszczoły, na których jad okazał się niestety uczulony. Mężczyzna zdołał jeszcze zatrzymać swój pojazd na jezdni, po czym wybiegł w kabiny i położył się w rowie. Jego stan miał szybko się pogarszać, stanowiąc bezpośrednie zagrożenie dla życia.
Na szczęście całą sytuacja zwróciła uwagę świadków. Zatrzymał się między innymi zupełnie przypadkowy kierowca, a także olsztyńscy policjanci wykonujący akurat oficjalny konwój więźniów. Niestety, z uwagi na charakter swojego przejazdu, wymagający stałego nadzoru nad osadzonymi, funkcjonariusze nie mogli umieścić użądlonego bezpośrednio w swoim pojeździe. Czekanie na karetkę pogotowia byłoby natomiast zbyt ryzykowane dla rannego. Wraz ze wspomnianym, przypadkowym kierowcą, zorganizowano więc nietypową akcje.
Użądlony kierowca ciężarówki został umieszczony w cywilnym aucie, które następnie ruszyło w stronę szpitala, mając za sobą więźniarkę na sygnale. Coś takiego pozwoliło torować ruch bez ryzykowania ucieczki więźniów. Jednocześnie w przeciwnym kierunku, dokładnie tą samą trasą, miała jechać karetka pogotowia. Samochody spotkały się z nią jeszcze przed dotarciem do szpitala, dzięki czemu ratownicy szybciej przejęli kierowcę ciężarówki, udzielając mu fachowej pomocy. Ta bohaterska akcja pozwoliła dosłownie uratować mu życie.
Więźniarka na bazie Craftera oraz jej załoga:
