Kierowca ciężarówki zastrzelony na bazie – sprawa z 1995 roku rozwiązana po latach

Powyżej: Norbert Schardin

To była tak zwana sprawa „cold case”, a więc poruszona na nowo po latach, wykorzystując najnowocześniejsze technologie. Policja ma do tego specjalne wydziały i regularnie powraca na przykład do dawnych morderstw. Internetowe bazy danych oraz powszechne badania DNA nierzadko dostarczają zupełnie nowych dowodów. W efekcie można więc zatrzymać osoby, które przez lata nie poniosły odpowiedzialności.

W tym przypadku chodziło o wydarzenia z 8 lutego 1995 roku. Norbert Schardin, 57-letni kierowca z ponad dwiema dekadami doświadczenia, miał tego dnia rozpocząć trasę z Hanoweru do Kopenhagi. Około godziny 1 udał się na peryferia Hanoweru, gdzie na firmowej bazie czekał na niego ciągnik z naczepą załadowaną solą. Planowo mężczyzna miał wyruszyć około godziny 2, wcześniej przeprowadzając jeszcze małe przygotowania przy ciężarówce.

Gdy o godzinie 5 rano inni kierowcy przybyli na bazę, ciężarówka Norberta nadal tam stała. Brama oraz kabina były otwarte, a ponadto zestaw wydawał się w pełni gotowy do drogi. Samego Norberta nigdzie jednak nie zastano i koledzy natychmiast rozpoczęli poszukiwania. Przejrzeli cały teren bazy i w jednym z nieużywanych nadwozi wymiennych znaleźli ciało. Przybyła na miejsce policja nie miała wątpliwości – ktoś popełnił morderstwo z zimną krwią, strzelając do 57-latka z pistoletu.

W 1995 roku nie udało się zatrzymać żadnego sprawcy. Na początku bieżącego roku sprawę otwarto jednak na nowo, w trybie opisanym już na wstępie. Siedmiu śledczych ponownie szukało świadków, wyznaczyło 3 tys. euro nagrody za dostarczenie wartościowych zeznań, a także przeprowadziło szereg nowoczesnych badań. Było to między innymi badanie DNA, przeprowadzone na broni palnej, znalezionej na miejscu zbrodni.

Powrót do sprawy okazał się skuteczny. Po ośmiu miesiącach pracy policja właśnie obwieściła ustalenie głównego podejrzanego. Ma nim być obywatel Turcji, obecnie mający 56 lat. Wszystko wskazuje na to, że 8 lutego 1995 roku pojawił się on w okolicach bazy transportowej, dopuszczając się tam kradzieży. Przypadkowym świadkiem przestępstwa był właśnie Norbert Schardin, a złodziej zastrzelił go z obawy przed zeznaniami.

W grudniu 1995 roku ten sam Turek został skazany, lecz za dwa zupełnie inne morderstwa. W miejscowości Helmstedt miał on zabić dwóch Polaków, za co trafił do niemieckiego więzienia na 23 lata. Dwa lata temu wyszedł na wolność, będąc przymusowo wydalonym do Turcji i otrzymując zakaz ponownego wjazdu do Niemiec. Czy natomiast odpowie teraz za trzecie, dawnego morderstwo? Tego niestety jeszcze nie wiadomo, gdyż dowody nadal mogą okazać się niewystarczające.

Miejsce znalezienia zwłok: