Kierowca ciężarówki skazany za korzystanie ze smartfona tuż przed śmiertelnym wypadkiem

aplikacja_whatsapp

Normalną rzeczą jest, że siedząc godzinami za kierownicą do głowy przychodzą rozmaite sposoby na rozrywkę, takie jak chociażby dzwonienie po rodzinie i znajomych, pisanie smsów, przeglądanie Facebooka, czy nawet oglądanie filmów. Nie chcę wszystkiego tego teraz w żaden sposób oceniać, bo to możecie zrobić już sami, ale za to chciałbym podać ciekawy przykład konsekwencji takiego zachowania.

W Holandii zakończyła się właśnie sprawa dotycząca wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, mającego miejsce w 2013 roku. 25-letni wówczas kierowca ciężarówki najechał na stojący na poboczu samochód dostawczy, którego kierowca wykonywał prace związane z obsługą drogi. W efekcie tego najechania 47-latek z busa niestety poniósł śmierć na miejscu. Skąd jednak całe zdarzenie, skąd ta nieuwaga? Jak sprawdził sąd, w momencie zdarzenia kierowca ciężarówki prawdopodobnie był zajęty swoim telefonem, w krótkim czasie wysyłając ponad 90 wiadomości przy pomocy Facebooka oraz aplikacji WhatsApp.

W związku z powyższym oskarżyciel żądał dla kierowcy czterech miesięcy więzienia oraz dwóch lat zakazu jazdy. Sąd był jednak bardziej łaskawy i skazał kierowcę na 240 godzin prac społecznych, a także trzy lata zakazu jazdy, z jednym rokiem warunkowym, przy zachowaniu pięcioletniego okresu próbnego. A do tego dochodzi oczywiście kara najgorsza, czyli po prostu sumienie…