Kamper najechał na ciężarówkę amerykańskiej armii – tragedia na prawym pasie S3

Powyżej: układ lusterek w amerykańskim Oshkoshu

Wiele było już przykładów na to, jakie pasy awaryjne polskich dróg ekspresowych – mające zaledwie 2,5 metra szerokości – zupełnie nie pozwalają na bezpieczne zatrzymanie samochodów ciężarowych. Szeroko omawiana była też problematyczność ciężarówek amerykańskiej armii, których szerokość wraz z lusterkami jest o ponad pół metra większa niż w pojazdach europejskich (wyliczenia znajdziecie tutaj). I tak oto dochodzimy do sobotniego wypadku z drogi ekspresowej S3 pod Skwierzyną.

Zdjęcia opublikowane przez OSP w Skwierzynie:

Do zdarzenia doszło przed godziną 1 w nocy, na odcinku otoczonym ekranami dźwiękochłonnymi. Na drodze musiał się wówczas zatrzymać wojskowy, ośmioosiowy zestaw, należący do amerykańskiej armii. Pojazd ten nie miał możliwości zmieścić się na pasie awaryjnym, więc częściowo zastawił też prawy pas ruchu. Tymczasem trasą S3 nadjechał samochód kempingowy na bazie Fiata Ducato starszej generacji. Samochód ten wbił się w tył wojskowej przyczepy, a mieszkalne nadwozie – wykonane z tworzyw sztucznych – po prostu przestało przy tym istnieć. W efekcie 44-letni kierowca Fiata oraz jego 10-letnia córka ponieśli niestety śmierć na miejscu.

Ustalaniem szczegółów zdarzenia zajmuje się nie tylko policja, ale także żandarmeria wojskowa. Niemniej w sprawie pojawiły się też prywatne apele od bliskich zmarłego, którzy proszą przypadkowe osoby o przesyłanie nagrań z wideorejestratorów. Chce się w ten sposób udowodnić, że wojskowa ciężarówka nie była w odpowiedni sposób oznaczona lub oświetlona. Wpisy tego typu pojawiły się między innymi pod komunikatem lubuskiej policji, dostępnym pod tym linkiem.

Policyjne zdjęcia: