Dlaczego amerykańskie ciężarówki wojskowe leżą po rowach? Rozmiary ich lusterek mogą wiele tłumaczyć

Wypadki z udziałem amerykańskiego wojska regularnie trafiają na główne strony krajowych mediów. Nie da się ukryć, że Amerykanie mają problem z poruszaniem się po polskich drogach, regularnie uczestnicząc w mniejszych lub większych zdarzeniach. Czy jest natomiast na to jakieś logiczne wytłumaczenie?

Kilka dni temu zgłosił się do mnie Czytelnik Robert, mieszkający w okolicy jednego z takich zdarzeń. Był to wypadek pod Kaliszem Pomorskim, w którym czteroosiowy Oshkosh HEMMT z przyczepą przewrócił się na prostym odcinku drogi. Według wstępnych ustaleń, miało to być związane ze zjechaniem na zbyt miękkie pobocze, w czasie mijania się z inną ciężarówką.

Historia ta miała miejsce już w miniony wtorek i wielu z Was mogło już o niej słyszeć. Robert zwrócił mi jednak uwagę na pewien konkretny szczegół, który może tutaj bardzo wiele tłumaczyć. Mianowicie chodzi o lusterka, w które wyposażony został Oshkosh z poniższej fotografii.

Zdjęcie z wtorkowego wypadku:

Lustra te widać bardzo wyraźnie, a ponadto, dla ułatwienia, zostały one zaznaczone żółtym kolorem. Standardowym elementem przy tym wysokie lusterko z dwoma wysięgnikami i poprzecznym wzmocnieniem. Do tego zaś doczepione jest lusterko akcesoryjne, stosowane przez Ameryków w czasie holowania przyczep.

Jakie to wszystko ma wymiary? Sam Oshkosh HEMMT bez lusterek jest pojazdem o szerokości 2,4 metra, a więc można go porównać z ciężarówkami europejskimi. Fabryczne lusterka są tam jednak wyjątkowo szerokie, a na pewno znacznie szersze niż pojazdach europejskich. Według oficjalnych danych, Oshkosh HEMMT ma z nimi aż 3,56 metra szerokości, a dla porównania, na przykład Scania poprzedniej generacji liczyła z lusterkami równe 3 metry.

Poniższa grafika też mówi sama za siebie:

Łatwo sobie policzyć, że z każdej strony Oshkosha fabryczne lusterka wystają na ponad pół metra. Do tego trzeba zaś dodać wspomniane lusterko akcesoryjne, które zapewne poszerza pojazd o kolejne 20-30 centymetrów. Łączna szerokość  sięga więc około 4 metrów, a mijanie się czymś takim na drodze faktycznie nie jest łatwe.

Oczywiście sama szerokość nie jest tutaj żadnym usprawiedliwieniem. Każdego dnia po drogach przejeżdżają bowiem setki szerokich, ponadnormatywnych transportów i nie słyszy się, by ich cywilni kierowcy co rusz wpadali do rowów. Poza tym Amerykanie „zabłysnęli” też licznymi zdarzeniami innego typu, na czele z najechaniami na tył. Niemniej faktem jest, że konstrukcja lusterek powinna zostać zrewidowana, skoro wojskowi kierowcy po prostu sobie z nią nie radzą. A może Oshkosh powinien przerzucić się na kamery, niczym robią to producenci cywilni? 😉