„Kaczka” w wersji 307E świętuje 40-lecie – 65 kilometrów zasięgu i 41 KM mocy maksymalnej

Gdy mowa o przyszłości motoryzacji, mało kto już mówi o silnikach diesla. Zamiast tego producenci pojazdów skupiają się na napędach alternatywnych, w tym głównie na akumulatorach lub wodorze. A teraz spójrzcie na powyższe zdjęcie. Mamy tam Mercedesa T1 z napędem wodorowym, Mercedesa T1 z napędem elektrycznym oraz Mercedesa W123 z silnikiem spalającym metanol.

Elektryczna wersja Mercedesa T1, czyli popularnej „Kaczki”, właśnie świętuje swoje 40-lecie. Prace nad tym pojazdem rozpoczęły się w 1977 roku i były finansowane przez niemieckie ministerstwo rozwoju i technologii. Po trzech latach, w 1980 roku, zaprezentowano zaś efekt końcowy, przywożąc go na ekologiczną wystawę w Düsseldorfie. Samochód ten dostał oznaczenie 307 E i powstał w łącznie 32 egzemplarzach, wyłącznie na cele testowe. Z tego 22 sztuki przez pięć lat woziły przesyłki pocztowe po centrum Bonnu, a kolejne 10 operowało w Berlinie Zachodnim.

Mercedes-Benz 307E powstał na bazie fabrycznej, dieslowskiej wersji 307D. Samochód miał standardowy rozkład osi i w żaden sposób niezmienioną przestrzeń ładunkową. Cały zestaw baterii umieszczono bowiem pod podwoziem, w specjalnych, łatwo demontowanych obudowach. Baterie były też na tyle lekkie, że pojazd zachował aż 1450 kilogramów ładowności. Za to pozostałe parametry mogły rozczarowywać. Zasięg wynosił tylko 65 kilometrów, a do jego uzyskania zalecano nieprzekraczalnie prędkości 50 km/h.

Moc silnika elektrycznego wynosiła 30 kW, czyli zaledwie 41 KM. „Elektryk” był więc o 24 KM słabszy od wolnossącego diesla. Techniczną prędkość maksymalną określono na 70 km/h, a maksymalne pokonywane wzniesienia mogły mieć pochylenie do 20 procent. Ponadto na pokładzie znalazł się system, który miał ułatwić efektywną jazdę. Deska rozdzielcza testowego pojazdu miała bowiem niewielki wyświetlacz, na który miały trafiać informacje o drogowych utrudnieniach. Poniżej możecie to zobaczyć na przykładowym zdjęciu, z innego ówczesnego prototypu Mercedesa. Tutaj akurat wyświetlacz podaje, że od węzła Hannover-Nord występuje korek i opóźnia on ruch o około 24 minuty.

A na koniec przypomnę, że dawne, użytkowe Mercedesy miewały na swoim pokładzie więcej przełomowych technologii. Na bazie modelu T2, a więc większego brata „Kaczki”, przygotowano też pojazd z autostradowym autopilotem. Ten samochód prezentowałem w następującym artykule: Mercedes T2 z autopilotem z 1993 roku – zautomatyzowana ciężarówka sprzed 26 lat