Zmarł pasażer najechanego na tył Ziła [aktualizacja w sprawie przebiegu zdarzenia]

Aktualizacja: nieoficjalnie udało mi się poznać dodatkowe informacje na temat zdarzenia, niepublikowane dotychczas w mediach. Zgodnie z nimi, Ził miał stać na jezdni, a nie znajdować się w ruchu. Żołnierze również nie przebywali w kabinie, a znajdowali się obok ciężarówki. Obrażeń doznali w wyniku potrącenia przez Ziła, który został na nich wepchnięty przez siłę uderzenia. Wojskowa ciężarówka miała też być nieoświetlona, co utrudniło jej zauważenie.


W nawiązaniu do tekstu:

Najechanie na tył Ziła na trasie S6 – w wojskową ciężarówkę uderzył cywilny zestaw

Gdy dochodzi do najechania na tył, osoba siedząca w uderzonej ciężarówce zwykle unika poważniejszych obrażeń. Owszem, uderzenie w tył generuje duże przeciążenia, lecz współczesne fotele chronią ciało wysokimi oparciami. Kabiny są też na tyle duże i bezpiecznie wykończone, by nie tworzyć dodatkowego zagrożenia.

W tym przypadku uderzony pojazd był jednak konstrukcją z lat 60-tych. A właściwie to w latach 60-tych po pierwszy go zaprezentowano, ale ogólny układ kabiny pochodził z jeszcze wcześniejszych dekad. O bezpieczeństwie projektanci właściwie nie myśleli, a szoferka miała zapewniać po prostu dach nad głową oraz osłonę przed zimnem i wiatrem. Fotele były kawałkiem materiału i pianki nałożonym na stelaż, zagłówki po prostu nie istniały, dach znajdował się tuż nad głową, a otoczenie kierowcy i pasażerów składało się z czystego metalu.

Poglądowe zdjęcie wnętrza z modelu 131:

I niestety, następstwa takiej sytuacji okazały się tragiczne. Pasażera wojskowego Ziła, najechanego w czwartek przez cywilną ciężarówkę, nie udało się bowiem uratować. Choć kabina jego pojazdu nie uległa zmiażdżeniu, z wnętrza mężczyzna został wyciągnięty w bardzo ciężkim stanie. Następnie trafił do szpitala, a tam – jak poinformował dzisiaj portal „Trojmiasto.pl” – lekarze przegrali walkę o jego życie.

Zmarły to żołnierz 33. dywizjonu rakietowego Obrony Powietrznej, a jednocześnie też mąż i ojciec dwójki dzieci. W nocy ze środy na czwartek jako pasażer jechał on Ziłem na poligon, wykonując w ten sposób służbowe obowiązki. Pojazd poruszał się przy tym obwodnicą Trójmiasta i właśnie tam na jego tył najechał DAF XF z naczepą, przewożący kontener morski. Kierowcy obu pojazdów zostali ranni, ale w najcięższym stanie był właśnie pasażer wojskowej ciężarówki. 

Ził po najechaniu:

Fot. GDDKiA Gdańsk

Choć wcale nie jest powiedziane, że kierowca DAF-a będzie teraz oskarżony. Owszem, w sprawę zaangażowano już prokuraturę i ma ona zbadać przyczyny wypadku, sklasyfikowanego teraz jako śmiertelny. Niemniej, jak donosi „Trojmiasto.pl”, jest to śledztwo prowadzone „w sprawie”, a nie „przeciwko”. W praktyce to więc oznacza, że kierujący DAF-em nie usłyszał zarzutów, a okoliczności zdarzenia mogą być bardziej skomplikowane. Istotną rolę może na przykład odegrać fakt, że Ził z wojsk rakietowych przekraczał normatywną szerokość i prawdopodobnie nie mieścił się na jednym pasie ruchu.

Dla zainteresowanych dodam, że dla rodziny zmarłego żołnierza uruchomiono internetową zrzutkę. Znajduje się ona pod tym linkiem.

Film prezentujący uszkodzenia ciężarówki: