Mercedes-Benz T1, popularnie zwany „Kaczką”, słynął z wyjątkowo trwałego napędu. Piętą achillesową była jednak korozja, przez co większość egzemplarzy musiała już zakończyć eksploatacje. Dosyć powszechnie wydarzył się też eksport do Afryki i dzisiaj w polskich ogłoszeniach znajdziemy ledwie kilkanaście egzemplarzy.
W tej sytuacji powyższe zdjęcie może być ogromnym zaskoczeniem. Widnieje na nim Mercedes-Benz T1 308D, który wygląda po prostu jak nowy. Samochód stoi na ładnych felgach z oryginalnymi kapslami, elementy plastikowe są niewypłowiałe, a powłoka lakiernicza wygląda na spójną, bez widocznych śladów korozji. Można wręcz powiedzieć, że ta „Kaczka” wygląda lepiej niż niejeden kilkuletni Sprinter.
Czytelnik Marcin sfotografował ten samochód w bardzo wymownym miejscu. Przyjechał on do autoryzowanego serwisu marki Mercedes-Benz, konkretnie placówki MB Poznań z podpoznańskich Komornik. Gdy natomiast Marcin zapytał o aktualny stan licznika, usłyszał jeszcze jedną ciekawostkę. Od nowości „Kaczka” miała przejechać tylko 83 tys. kilometrów, co od razu może tłumaczyć tak świetny wygląd.
Omawiany Mercedes jeździ w barwach Zakładu Elektrotechnicznego SEM spod Poznania, za zabudowę mając podnośnik koszowy. To wersja z okresu 1989-1995, wyposażona w 2,3-litrowy, wolnossący silnik diesla o mocy 79 KM.