Jeździsz po Niemczech na LNG, pomyśl o ładowaniu do 41 ton – pismo z policyjną pieczątką

Już rok temu Niemcy zapowiadali podwyższenie masy ciężarówek na CNG lub LNG. Samochody te uznano za napędzane alternatywnie i z tego powodu miała przysługiwać im dodatkowa tona dopuszczalnej masy całkowitej. I choć od tamtego czasu w temacie panowała zupełna cisza, zmiany tego typu najwyraźniej zostały wprowadzone.

Za sprawą jednego z Czytelników, otrzymałem do wglądu pismo wystawione przez jednego z dużych, niemieckich przewoźników. To wyjaśnienie dla załadowców i rozładowców, że ciężarówka na LNG ma prawo osiągać 41 ton dopuszczalnej masy całkowitej. Pojazdy mają więc być ładowane do tego limitu, nie traktując dodatkowej tony jako przeładowania.

Ów przewoźnik powołał się na unijne rozporządzenie 96/53/EG, w którym 1 września 2020 roku zmieniono artykuł 10b, pozwalając na wyższy tonaż ciężarówek z „napędem alternatywnym”. Konkretnie chodzi o poniższy fragment:

Maksymalne dopuszczalne masy pojazdów napędzanych paliwem alternatywnym lub pojazdów bezemisyjnych są określone w pkt 2.2.1, 2.2.2, 2.2.3, 2.2.4, 2.3.1, 2.3.2 i 2.4 załącznika I.

Pojazdy napędzane paliwem alternatywnym lub pojazdy bezemisyjne muszą również przestrzegać ograniczeń w zakresie maksymalnego dopuszczalnego nacisku osi określonych w pkt 3 załącznika I.

Dodatkowa masa, którą muszą mieć pojazdy napędzane paliwem alternatywnym lub pojazdy bezemisyjne, jest określana na podstawie dokumentacji dostarczanej przez producenta w momencie homologacji danego pojazdu. Ta dodatkowa masa musi być podana w oficjalnym dokumencie wymaganym zgodnie z art. 6.

Odniesienie do tego rozporządzenia pojawiło się już w niemieckich przepisach. Potwierdzenie tego znajdziemy już na stronie tamtejszego Ministerstwa Sprawiedliwości, pod tym linkiem. Niemniej omawiany przewoźnik zadawał sobie sprawę, że wiele firm może nie znać tego przepisu i obawiać się ładowania do 41 ton. By więc wszystko odbywało się bezproblemowo, na piśmie pojawiło się jeszcze dodatkowe potwierdzenie. Stanowią je pieczęci policyjnego wydziału ruchu drogowego z Saksonii, wraz z podpisem głównego komisarza.

I właśnie tutaj pojawia się ciekawa informacja dla polskich przewoźników, operujących w Niemczech i posiadających ciężarówki na LNG. Jeśli uda im się uzyskać podobne potwierdzenie, z takimi policyjnymi pieczęciami, dodatkowa tona ładowności może znaleźć się w zasięgu ręki.