Limitowane Iveco Stralis oraz Pegaso Troner (źródło: Iveco Espana)
Kiedy na europejskim rynku samochodów ciężarowych kształtowała się tak zwana „wielka siódemka”, z branży zniknęło wiele znanych i szanowanych marek. Brytyjski przemysł motoryzacyjny praktycznie przestał pod tym względem istnieć, żegnając Leylanda, ERF-a, czy też Fodena. We Francji do historii przeszły firmy Berliet oraz Saviem, Hiszpanom upadło Pegaso, a z niemieckich dróg na dobre zniknęły Büssing i Magirusy. I nawet szwajcarski Saurer, cieszący się swego czasu ogromną renomą, stał się jedynie wspomnieniem.
Co stało się z tymi wszystkimi producentami? Znakomita większość z nich została wchłonięta przez konkurencję lub też połączona w grupy, tworząc elementy właśnie „wielkiej siódemki”. Dla przykład, Saurera przejął Mercedes-Benz, Leyland stał się częścią DAF-a, Büssinga wchłonął MAN, Berliet i Saviem wspólnie dały nam Renault Trucks, natomiast Pegaso oraz Magirus zostały elementami składowymi marki Iveco. I właśnie o Pegaso będzie ten artykuł – bo choć marka ta dzisiaj nie istnieje, Włosi robią naprawdę wiele, aby podtrzymać o niej pamięć.
Poniżej: Pegaso Troner w Polsce, w latach 90-tych (źródło TUTAJ)
W przeszłości ciężarówki marki Pegaso można było spotkać w całej Europie. Ów hiszpański producent miał nawet przygodę z Polską Rzeczpospolitą Ludową, w latach 60-tych dostarczając jakieś 150 pojazdów słynnej firmie Pekaes (artykuł na ten temat TUTAJ). Jeśli zaś chodzi o wyzwoloną już Polskę, to po 1989 roku na naszych drogach można było zobaczyć model Troner. Był to ostatni pojazd tego hiszpańskiego producenta, dzielący kabinę z DAF-em 95, ale różniący się od niego rozwiązaniami technicznymi (o tym przeczytacie TUTAJ). Co natomiast z samą Hiszpanią? Tam Pegaso przez lata było oczywiście liderem rynku, do dzisiaj będąc darzonym ogromnym sentymentem. W 1990 roku producent ten został co prawda przejęty przez Iveco, dwa lata później kompletnie znikając z rynku, ale nie zmienia to faktu, że nad madrycką fabryką Iveco cały czas mamy wielki napis „Pegaso”. Iveco zdołało też przejąć po tej hiszpańskiej marce dominację na lokalnym rynku. Dzięki temu Włosi są dzisiaj w Hiszpanii numerem jeden pod względem sprzedaży, a model Stralis spotkamy tam na praktycznie każdym rogu. Teraz zaś, gdy mija dokładnie 70 lat od powstania marki Pegaso, Iveco postanowiło jeszcze bardziej odwołać się do tej hiszpańskiej historii, tworząc na tamtejszym rynku limitowany model Stralis XP Edición Limitada Pegaso.
Poniżej: wyróżniki wersji limitowanej
Z zewnątrz jubileuszowego Stralisa rozpoznamy po wizerunkach pegazów, przez lata stanowiących logo firmy Pegaso. Latające konie znajdują się tutaj zarówno nad atrapą chłodnicy, przy napisie Iveco, jak i na boku kabiny oraz w jej wnętrzu. Ponadto każdy pojazd ma jubileuszową tabliczkę, z historycznym logo raz numerem seryjnym, a do tego trzeba zaznaczyć, że ilość egzemplarzy ograniczono tutaj do zaledwie 70. Z technicznego punktu widzenia uwagę zwraca zaś fakt, że ofertę ograniczono jedynie do najmocniejszych silników – Cursorów 13 o mocy 510 lub 570 KM.
Opisywane powyżej dodatki oczywiście nie czynią ze Stralisa XP Edición Limitada Pegaso najciekawszej serii limitowanej w Europie. Fascynujący jest tutaj jednak fakt, że Iveco cały czas podtrzymuje pamięć o wchłoniętej niegdyś marce i chętnie czyni do niej odwołania. To przecież tak, jakby DAF wypuścił na Wielką Brytanię model XF ze słowem Leyland w nazwie, czy też Renault Trucks odwoływało się we Francji do marki Saviem, sygnując nią ciągniki siodłowe serii T.
Poniżej: Pegaso w barwach Pekaesu