Iveco S-Way 570 na trasy między Danią a Norwegią, pełne skandynawskich dodatków

Fot. Sveistrup Transport & Spedition

Iveco to marka kojarzona głównie z Europą Południową, w tym zwłaszcza z rodzimymi rynkami Włoch oraz Hiszpanii. Najciekawsze egzemplarze tych pojazdów często pojawiają się jednak po zupełnie przeciwnej stronie Europy, mianowicie w Skandynawii. Doskonałym przykładem może być tutaj Iveco S-Way, które w ostatnich dniach ruszyło na trasy między Danią a Norwegią.

Prezentowany samochód trafił do duńskiej firmy Sveistrup Transport & Spedition, zajmującej się nie tylko transportem, a także handlującej pelletem drzewnym. To w praktyce oznacza, że firmowe ciężarówki często przewożą bardzo ciężkie ładunki i potrzebują przy tym po prostu dynamicznych silników. Dlatego firma przez wiele lat korzystała z najmocniejszych wersji Iveco Stralis, o mocy 560 lub 570 KM, a pod koniec lutego wdrożyła do eksploatacji nowe Iveco S-Way, również z najmocniejszym silnikiem 570-konnym. Pojazd od razu otrzymał cały szereg skandynawskich dodatków, został też mocno wyróżniony pod względem wizualnym, a więcej na jego temat opowiedział mi jego stały kierowca, którym okazał się Polak, Krzysztof pochodzący z Jastrowia w województwie wielkopolskim.

Fot. Sveistrup Transport & Spedition

Pod względem konfiguracji mamy tutaj trzyosiową ciężarówkę z trzecią osią skrętną i podnoszoną, a także trzyosiową przyczepę z pierwszą osią na obrotnicy i drugą osią podnoszoną. W standardowym układzie pozwala to zabrać 17 europalet w ciężarówce i 20 europalet w przyczepie, a w razie potrzeby można też rozłożyć drugi pokład, podwajający możliwości transportowe. Tutaj przydają się też skandynawskie normy tonażowe, pozostawiające w tym zestawie aż 27 ton ładowności, a także typowo nordycki układ otwierania sztywnych boków, z drzwiami nakładanymi jedne na drugie. Gdyby natomiast trzeba było dokonać rozładunku tylnego, wykonywanego ręcznym wózkiem, będzie można skorzystać z bardzo przemyślanego układu dwóch wind. Pierwsza z nich, umieszczona na ciężarówce, zapewnia pełen zakres pracy bez konieczności odpinania przyczepy. Wystarczy przy tym złamać zestaw pod kątem 90 stopni, odpowiednio odchylając dyszel. Za to druga winda, zamontowana na przyczepie, może pracować także po całkowitym rozpięciu zestawu. Przyczepa posiada bowiem układ elektryczny z własnymi akumulatorami, który zasila nie tylko oświetlenie zewnętrzne i wewnętrzne, ale też właśnie windę.

Oczywiście przewidziano też szereg mniejszych elementów, które ułatwiają codzienną pracę. Można tutaj wymienić między innymi kamery cofania, umieszczone przy sprzęgu oraz na tyle ciężarówki, czy bardzo bogaty zestaw oświetlenia roboczego, umieszczonego zarówno pod ciężarówką, jak i pod przyczepą. Jest również pneumatycznie unoszony zderzak tylny ciężarówki, czy czujniki ruchu uruchamiające oświetlenie wewnętrzne w zabudowach. Ręczne narzędzia można przechowywać w typowo duńskich schowkach przy podwoziu, a ponadto na pokładzie znajduje się ładowarka elektryczna, odpowiedzialna za ładowanie elektrycznego wózka paletowego, przewożonego w samochodzie.

Wszystko to dopiero opis wyposażenia związanego z czynnościami załadunkowymi. Gdy natomiast przejdziemy do kwestii jazdy, czy wypoczynku w kabinie, lista jeszcze bardziej się wydłuża. Tutaj pod raz kolejny uwagę zwraca na przykład oświetlenie, w którym fabryczne reflektory LED zostały połączone z dwiema belkami LED na dachu. Na pewno przyda się to w norweskich warunkach, podobnie jak mokre ogrzewanie postojowe z funkcją podgrzewania kabiny, dodatkowa izolacja termiczna kabiny, system podgrzewania paliwa, a także pięciostopniowy retarder. Z myślą o ośnieżonych lub oblodzonych nawierzchniach zamontowano zaś szwedzki system OnSpot, a więc umieszczone przy osi napędowej, obracające się łańcuchy, podrzucane pod opony i zapewniające poprawę trakcji aż do prędkości 50 km/h. System ten uruchamia się z kabiny kierowcy i nawet w Norwegii jest on oficjalnie uznawany za zastępstwo dla klasycznych, naciąganych łańcuchów.

A na koniec dochodzimy do wyposażenia kabiny w zakresie komfortu. Tam uwagę zwraca przede wszystkim niefabryczna tapicerka, z jasną i pikowaną skórą, wykonaną przez duński warsztat tuningowy. Zintegrowano z nią rozbudowane oświetlenie wewnętrzne, o zmiennym natężeniu i kolorystyce, a przy okazji pojawił się też nowy zestaw audio, złożony z 20 głośników, subwoofera oraz trzech wzmacniaczy. Za to w schowkach znajdziemy takie dodatki, jak kuchenka mikrofalowa, drukarka, ekspres do kawy, czy przetwornica prądu o mocy 3 kW. Mówiąc więc krótko, lista dodatków wydaje się po prostu kompletna. A jeśli połączymy to z bardzo atrakcyjnym wyglądem zewnętrznym, teza ze wstępu wydaje się w pełni potwierdzona.