Iveco z 2009 roku za 52,5 tys. euro?! Jak widać, 560-konny Strator może świetnie trzymać cenę

Opisywane ogłoszenie znajdziecie tutaj.

W Polski serwisie ogłoszeniowym Otomoto pojawił się ostatnio prawdziwy rodzynek. Jest to Iveco Strator 560, które uświadamia, jak świetnie ciężarówki z silnikiem przed kabiną potrafią trzymać cenę.

Gdy mowa o samochodach nowych, Iveco Strator jest samochodem wyjątkowo drogim. Jedna taka ciężarówka potrafi być ponad dwukrotnie droższa, niż podobnie skonfigurowany Stralis. To samo dotyczy też podobno nowych Scanii Topedo, budowanych przez holenderski warsztat Vlastuin.

Ile natomiast trzeba zapłacić za Stratora z dziesięcioletnią historią? W przypadku egzemplarza wystawionego na Otomoto, ponad dwukrotna różnica w cenie jak najbardziej się utrzymała. Ciężarówka ta pochodzi bowiem z 2009 roku i wyceniona jest na 52,5 tys. euro.

Trzeba tutaj przyznać, że samochód został bardzo bogato skonfigurowany. Jest to ciężarówka typu 6×4, wyposażona w najmocniejszy, 560-konny silnik. W środku znajdziemy skórzaną tapicerkę, a nawet bardzo rzadko spotykaną, fabryczną nawigację. Do tego dochodzi minimalny przebieg, wynoszący zaledwie 305 tys. kilometrów.

Dla porównania, za tę samą kwotę możemy kupić aż dwa Stralisy w podobnej konfiguracji, będące dodatkowo o trzy lata młodsze. Za przykład mogą tutaj posłużyć 500-konne ciągniki 6×4, pochodzące z firmy Universal. Mają one około 350 tys. kilometrów, zostały wyprodukowane w 2012 roku i kosztują po 27 tys. euro.

Jest tylko jedno zastrzeżenie. W przypadku Stralisów 6×4 z Universala jest raczej pewne, że ciężarówki te pracowały z bardzo ciężkimi ładunkami. Mogło to mieć niemały wpływ na ich wyeksploatowanie. Tymczasem biało-czerwony Strator ma za sobą znacznie lżejszą przeszłość w branży budowlano-wyburzeniowej. Pracował on dla holenderskiej firmy A. Helmer, ciągając wywrotkę lub naczepę niskopodwoziową do przewozu maszyn.