Nadszedł niestety czas na porcję aktualności z północnej Francji, gdzie transportowcy cały czas muszą zmagać się nielegalnymi migrantami chcącymi dotrzeć do Wielkiej Brytanii. Zaczniemy od zeszłotygodniowej historii z polską ciężarówką w roli głównej, która o dziwo wcale nie rozegrała się w Calais, lecz w Dunkierce.
Jadący z Polski do Wielkiej Brytanii zestaw spalił się w oczekiwaniu na prom wypływający z Dunkierki. Pojazd załadowany był pianką izolacyjną, więc palił się wyjątkowo intensywnie, pozostawiając po sobie jedynie zgliszcza. Polskiemu kierowcy na szczęście nic się nie stało, lecz w pogorzelisku znaleziono zwłoki dwóch osób. Wszystko wskazuje na to, że byli to nielegalni imigranci, którzy ukryli się w ciężarówce, a następnie paląc papierosa doprowadzili do samego pożaru. Polak kierujący ciężarówką był w ciężkim szoku, kiedy dowiedział się o zaistniałej sytuacji i oczywiście od razu został przesłuchany przez francuską policję. Z jego zeznań wynika, że nie miał on pojęcia o obecności imigrantów w ciężarówce, z czym zgadzają się policjanci.
Na tym jednak nie koniec „atrakcji”. Mało brakowało, a cały problem z imigrantami miałby na sumieniu kolejną ofiarę, tym razem jednak będącą kierowcą. Hiszpan, który wrócił właśnie ciężarówką z Wielkiej Brytanii do Francji, został otoczony na parkingu przy trasie A16 przez grupę około 30 imigrantów. Chcieli oni włamać się do ładowni ciężarówki, więc kierowca wyszedł, aby założyć specjalne zabezpieczenie na drzwi. Wówczas jeden z imigrantów wyjął nóż i dźgnął kierowcą kilkukrotnie w rękę. Inny kierowca, który był w pobliżu, zadzwonił od razu po policję, lecz nie zdołała ona nikogo aresztować.
Morał z tego wszystkiego jest jeden – Francja kompletnie nie panuje nad sytuacją…