Gdy tachograf odlicza 45-minutową przerwę, żołądek domaga się czegoś ciepłego, a do przygotowania własnego posiłku brakuje chęci, do akcji bardzo często wkracza on – hot dog ze stacji benzynowej. To prawdopodobnie najpopularniejsza przekąska z polskiej branży transportowej, a smak bułki z parówką często wręcz kojarzony jest z trasą powrotną do kraju. Nie mogłem więc pominąć tutaj informacji, że historia stacyjnego Hot Doga właśnie osiągnęła w Polsce okrągłe ćwierć wieku.
O jubileuszu poinformowała firma Circle K, która właśnie 25 lat temu, w 1997 roku, rozpoczęła sprzedaż hot dogów na pierwszej polskiej stacji paliw. Decyzję tę inspirowano sukcesem przekąski na rynku skandynawskim, a rolę polskiego pioniera otrzymała stacja z Poznania, wówczas działająca jeszcze pod marką Statoil (przemianowaną na Circle K w 2016 roku). Hot Dog początkowo był tam dostępny w dwóch prostych wariantach, a jego dalsza kariera okazała się wprost błyskawiczna. Jak natomiast rynek tej przekąski wygląda w dniu dzisiejszym? To postanowiono ująć w jubileuszowym badaniu, przeprowadzonym również przez firmę Circle K.
Jak wskazały statystyki, przeciętny Polak poszukujący ciepłej przekąski w aż 67 procentach przypadków wybierze właśnie hot doga. Tym samym bułka z parówką przerasta popularnością burgery, kebaby, kanapki na ciepło oraz zapiekanki. Jak się też okazuje, niemal połowa hotdogowego rynku, dokładnie 44 procent, zaspokajają w Polsce właśnie stacje benzynowe. Jeśli natomiast chodzi o najpopularniejsze konfiguracje hot dogów, to wymienia się tutaj zwykłą parówkę lub kabanosa z sosem czosnkowym. W drugiej i trzeciej kolejności Polacy wybierają sos 1000 wysp lub zwyczajny ketchup.