„Holenderski tuning” na celowniku policji – „gylle” pod zderzakiem i damskie buty

W nawiązaniu do tekstu:

Skąd wziął się ten cały “holenderski tuning” – od tras na Bliski Wschód, po wzorce z USA

Tuningowych kontroli ciąg dalszy. Tym razem nie będzie jednak standardowych doniesień o ciężarówkach z nadmiarem oświetlenia. Zamiast tego zobaczymy samochód o klasę lżejszy, a także ciężarówkę z tuningowym obuwiem.

Holendrzy skarżą się ostatnio na problemy z tak zwanym „holenderskim oświetleniem”. Charakterystyczny dla ich kraju styl modyfikacji, między z innymi ze światłami podwieszanymi pod zderzakiem, zaczął zwracać uwagę służb kontrolnych i skutkować mandatami. Co więcej, nie dotyczy to już tylko ciężarówek. Coraz większą popularnością „holenderskie oświetlenie” cieszy się także wśród kierowców „busów” i tutaj też pojawiają się kary.

Policja z regionu Oost-Nederland zatrzymała do kontroli Mercedesa Sprintera z tuningowym oświetleniem. Samochód miał trzy pomarańczowe światła obrysowe typu „gylle”, wiszące pod przednią rejestracją. Do tego doszło też oświetlenie atrapy chłodnicy, również w kolorze pomarańczowym. Zdaniem policji wszystko to było nielegalne, jako że przednie oświetlenie musi być w kolorze białym lub żółtym. Zakazano dalszej jazdy z takimi modyfikacjami, a wobec kierowcy wszczęto postępowanie, które ma skutkować mandatem.

Z przymusowym demontażem spotkał się także kierowca Scanii 540S, którego kilka tygodni temu zatrzymała policja z niemieckiego Pforzheim. Przy okazji jego tuning też wyśmiano, nazywając go w komunikacie kuriozalnym przypadkiem i sposobem na odrzucanie ofert prostytutek na parkingach. A wszystko odnosiło się do wspomnianego obuwia.

W ramach obowiązującej w tuningu mody, kierowca Scanii przymocował damskie buty do prawego, dolnego stopnia kabiny. To również część „holenderskiego stylu”, bardzo popularna w Beneluksie, choć widywana także i u nas. Ktoś mógłby też pomyśleć, że w tym przypadku policja nie będzie czyniła problemów. W końcu ani to oświetlenie, ani element wystający po obrys, ani też nic hałaśliwego. Dodatkowo buty przykręca się do stopni, dzięki czemu ich mocowanie jest raczej pewne. A jednak, dalsza trasa z tym dodatkiem okazała się nie możliwa, jako że Niemcy uznali go za „źródło potencjalnego zagrożenia”.