Bez prawa jazdy C+E w czasie świątecznego zakazu, ale za to z kartą do tachografu

W tym komunikacie mamy piękny przykład poszanowania dla tachografów. Kierowca zestawu z naczepą nie posiadał prawa jazdy kategorii C+E, ani tym bardziej kwalifikacji zawodowej, ale jak najbardziej wyrobił kartę do tachografu i rejestrował na niej swoją pracę.

Za to niezbyt dobrze wypadło planowanie tej pracy. Bo choć Actrosa prowadził kierowca z samym tylko prawem jazdy B+E (stąd też karta do tacho), na autostradę A4 wysłano go w wielkanocny poniedziałek, w czasie obowiązywania świątecznego zakazu ruchu. Ciężarówka oczywiście wyróżniała się wówczas na drodze i natychmiast zwróciła uwagę patrolu ITD.

Jak się okazało, kierowca bez uprawnień wykonywał bardzo krótki przejazd między załadunkiem sprzętu AGD a bazą firmy w powiecie bolesławieckim. Prawdopodobnie robił też takie przejazdy w przeszłości, a nawet miał prowadzić ciężarówkę na terenie Niemiec. Tak przynajmniej mogły wskazywać zapisy na jego karcie do tachografu.

Dokładne następstwa tej kontroli nie są niestety znane. Wiadomo tylko tyle, że wszczęto postępowanie wobec przewoźnika oraz osoby pełniącej rolę zarządzającego transportem. Na kierowcę nałożono mandaty, a także wydano zakaz dalszej jazdy.

Oto komunikat GITD:

Drugiego dnia Świąt Wielkanocnych, na dolnośląskim odcinku autostrady A4, inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego z Wrocławia w czasie obowiązywania zakazu ruchu ciężarówek o dmc powyżej 12 ton zatrzymali do kontroli ciągnik siodłowy z naczepą polskiego przewoźnika. Kierowca, oprócz karty kierowcy, nie posiadał przy sobie żadnych innych dokumentów, wymaganych przy wykonywaniu transportu drogowego.

Na podstawie przesłanych przez przedsiębiorcę skanów brakujących dokumentów inspektorzy ustalili, że pojazdem przewożony jest do Wielkiej Brytanii sprzęt AGD. Po sprawdzeniu uprawnień trzydziestosześciolatka w CEPiK okazało się, że nie ma on prawa jazdy kat C ani C+E. Posiadał jedynie kategorię B i B+E. Kierowca potwierdził, że nie ma wymaganych uprawnień, a pojazd prowadzi jedynie „kawałek” do bazy firmy w powiecie bolesławieckim. Tam do pojazdu miał wsiąść inny kierowca, by dalej kierować.

Analizując zapisy na karcie kierowcy inspektorzy stwierdzili, że nie był to pierwszy przypadek „przejażdżki” tego szofera ciężarówką. Kierował on bowiem ciężarówką nie tylko w Polsce, ale także w Niemczech. Wobec przewoźnika oraz osoby zarządzającej transportem w przedsiębiorstwie wszczęto postępowania administracyjne. Na kierowcę nałożono mandaty karne oraz wydano zakaz dalszej jazdy.