Gdybym był prowadzącym „Teleekspress”, powiedziałbym, że Michael Breitinger dołącza do galerii ludzi pozytywnie zakręconych. Jak bowiem inaczej nazwać człowieka, który inwestuje spore pieniądze w tuning Iveco Eurotech, a jednocześnie nie wykonuje nim żadnych przejazdów typowo transportowych, używając ciężarówki czysto hobbystycznie?
Niemiec Michael Breitinger mieszka w okolicach Ravensburga, na samym południu Niemiec i zawodu jest nauczycielem przedmiotów technicznych w lokalnej „samochodówce”. Motoryzacja to dla niego także pasja, a szczególną słabość ma on do samochodów ciężarowych, w tym także ich wyścigów oraz zdalnie sterowanych modeli. Żeby natomiast pasji tej dać odpowiednie ujście, pan Breitinger sprawił sobie kilka lat temu używane Iveco Eurotech i rozpoczął proces rozmaitych modyfikacji.
Tuningowanie Iveco Eurotech nawet kilka lat temu wydawało się być rzeczą nieco abstrakcyjną. Jako nowy, Eurotech zazwyczaj stał w cieniu większego Eurostara i po prostu nie znajdował się w naturalnym kręgu zainteresowań miłośników atrakcyjnych ciężarówek. Z drugiej jednak strony Eurotech to też bardzo tania i ciekawa ciężarówka, którą dodatkowo można kupić z „męskim” układem napędowym, jako że oferta przewidywała tutaj dynamiczne silniki i skrzynie biegów Eaton Fuller Twin Splitter, dla każdego biegu mające po trzy przełożenia pośrednie („jednotrzecie” zamiast „połówek). Jeśli natomiast chodzi o wygląd to wystarczy spojrzeć na egzemplarz Michaela Breitingera, wszak pokazuje on, że nawet stary Eurotech może stać się naprawdę efektowną, przyciągającą wzrok maszyną.
Poniżej możecie zobaczyć jak ciężarówka Michaela wyglądała po zakupie pod koniec ubiegłej dekady, a jak w 2014 roku. Przygotowanie jednolitego lakieru było strzałem w dziesiątkę, podobnie jak połączenie standardowego nadwozia z nowszym typem lusterek i osłony przeciwsłonecznej, skorzystanie ze spojlera spod zderzakiem (czyżby to był element z DAF-a) i dorzucenie w ramach kontrastu kilku błyskotek.
Źródło zdjęcia: eurotech-power.de
