Girteka częściowo przejęła Thermo-Transit, umacniając swoją pozycję na trudnym rynku przewozów ryb

naczepa_thermo_transitPamiętacie ubiegłoroczną informację o zakończeniu współpracy z Girteką przez dużą, norweską sieć marketów Coop, mającą dosyć złego wizerunku swojego biznesowego partnera? Można było wówczas pomyśleć, że to początek końca litewskiego przedsiębiorstwa na drogach Skandynawii. Dzisiaj okazuje się jednak, że żadnego końca nie będzie, a pozycja Girteki na północnych rynkach staje się wręcz jeszcze bardziej stabilna. Oto mam bowiem informację, że Girteka przejmuje 40 proc. udziałów w firmie Thermo-Transit.

Thermo-Transit to przedsiębiorstwo wyspecjalizowane w transporcie świeżych ryb, mające swoje oddziały w Norwegii, Danii, Szwecji, Niemczech oraz w Polsce i dysponujące flotą 400 chłodni. Teraz, razem Girteką oraz należącym do niej Thermomax, firma ta ma stać się jeszcze ważniejszym graczem na trudnym rynku przewozów ryb, podczas gdy sama Girteka nie będzie musiała mierzyć się z istotnym konkurentem, stając się po prostu jego częściowym właścicielem. Transakcja otwiera też nowe drogi do współpracy, polegającej na przykład na masowym przewożeniu ładunków Thermo-Transit przez ciągniki Girteki, tudzież łączeniu norweskich naczep z litewskimi ciągnikami.

Informacja te jest o tyle istotna, że Norwegowie inwestują w rozwój morskiego transportu świeżych ryb do przetwórni, który teoretycznie mógł zaszkodzić litewskiemu przewoźnikowi. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że ów przewoźnik ma teraz nie tylko 2900 własnych ciężarówek, ale także wkupił się w biznes jednego ze skandynawskich specjalistów od transportu ryb, raczej trudno się spodziewać, że cokolwiek mu w najbliższym czasie zagrozi.

Źródło informacji: „Transport Magasinet”