Rosyjscy przewoźnicy protestowali przeciwko systemowi „Platon” w szwedzki sposób, na poboczach

Duży protest na terenie Federacji Rosyjskiej to wydarzenie samo w sobie wyjątkowe. A kiedy protest ten organizowany jest przez transportowców, śmiało można uznać to za jeden z najciekawszych tematów ostatnich dni. Przeciwko czemu mogli protestować rosyjscy przewoźnicy? Oczywiście przeciwko opłatom drogowym w ramach elektronicznego systemu „Platon”, który wystartuje już 15 listopada, czyli za trzy dni.

W czasie gdy my obserwowaliśmy marsze i parady, Rosjanie z najróżniejszych zakątków kraju obserwowali 11 listopada przede wszystkim stojące na poboczach ciężarówki. Wschodni przewoźnicy postanowili bowiem sięgnąć po metodę protestu znaną ze Szwecji – samochody ciężarowe masowo zatrzymały się przy drogach, stojąc na włączonych światłach awaryjnych i eksponując wywieszone na kabinach postulaty. Te ostatnie mówiły o zbyt wysokich opłatach przewidywanych przez „Platon”, mogących doprowadzić małych i średnich przewoźników po prostu do bankructwa. Aktualnie mowa tutaj o 9 groszach za każdy kilometr, podczas gdy łączna długość objętych opłatami odcinków przekroczy 50 tys. kilometrów.

Warto tutaj jeszcze zwrócić uwagę na trzy ciekawostki. Po pierwsze, Rosjanie w ostatniej chwili zmienili formę protestu, początkowo planując, że ciężarówki zablokują drogi jadąc w ogromnych konwojach z prędkością zaledwie 10 km/h. Zmiana ta może mieć związek z reakcją władz na protest, czyli ciekawostką drugą. Mówi się, że w Moskwie protest doprowadził do tak ogromnej mobilizacji policji, że radiowozów stawiło na akcji niemalże tyle samo, co samych ciężarówek.  Trzeba sprawa to natomiast zdjęcia z protestu, które znajdziecie TUTAJ – widać na nich piękny „misz masz” złożony z ciężarówek rosyjskich, amerykańskich i zachodnich.

Więcej na temat systemu „Platon” oraz cenników na najbliższe lata przeczytacie poniżej:

Rosyjski system opłat za drogi „Platon” – cennik przewiduje najpierw 9, a następnie 18 groszy za kilometr