Ford F-Max to w Polsce wydatek 69,9 tys. euro – importer podał cenę poprzez Otomoto

 

Moje wrażenia z jazdy F-Maxem znajdziecie tutaj.

Importerzy nowych ciężarówek zwykle utrzymują swoje cenniki w tajemnicy. Źródłem wiedzy na ten temat pozostają więc konkretne rozmowy z handlowcami lub informacje zasłyszane od znajomych. Ewentualnie, choć raczej nieczęsto, da się znaleźć pewne informacje na portach ogłoszeniowych. I właśnie tak też wydarzyło się w przypadku Forda F-Maxa, który pojawił się na popularnym serwisie Otomoto.

Omawiane ogłoszenie (dostępne tutaj) zamieściła podwarszawska firma Q-Service Truck. To nie tylko dealer marki Ford Trucks, ale też oficjalny importer tych pojazdów do Polski. Tym samym cena z portalu Otomoto może wydawać się bardziej wiarygodna. Co też istotne, nie jest to oferta z jednym, na przykład podemonstracyjnym egzemplarzem. Zamiast tego oferuje się po prostu pełną gamę fabrycznie nowych pojazdów, w dowolnej kolorystyce.

Dosyć jednak wstępu, czas na konkrety. Ile trzeba za tego F-Maxa zapłacić? Ciągnik siodłowy z 500-konnym silnikiem, bardzo wysoką kabiną, stosunkowo bogatym pakietem Comfort+ oraz trzyletnią gwarancją bez limitu kilometrów, okazuje się wydatkiem 69,9 tys. euro netto. Podkreślę, że to cena z internetowej oferty, więc jeszcze przed negocjacjami, które miewają w tej branży ogromne znaczenie.

Jak wygląda to na tle konkurencji? Jak już wspomniałem, oficjalne cenniki pozostają tajemnicą. Na samym Otomoto też nie znajdziemy szczególnie wiele, choć są pewne wyjątki, w postaci aut stojących już u dealerów. To DAF-a XF 480 Super Space Cab za 77,9 tys. euro netto, a także cała grupa Mercedesów Actrosów. Te najnowszej generacji, w konfiguracji 1848 BigSpace, wycenione są na 83,9 tys. euro. Auta sprzed modernizacji, jeszcze z lusterkami, to natomiast wydatek 77-79 tys. euro.