„FH16 w innej budzie”, czyli piękny i limitowany Mack Superliner 100 Years

Na poniższych zdjęciach: Macki Superliner w wersji 100 Years, wydane w ostatnim czasie przez dealerów CMV Truck & Bus oraz WTG Darwin

Nowe Volvo FH zadebiutowało ostatnio w Australii, co automatycznie skierowało moje zainteresowanie w tamtą stronę. Szukałem więc zdjęć australijskich egzemplarzy, gdy przy okazji zauważyłem coś jeszcze. Otóż okazuje się, że w Australii koncern Volvo też wprowadził wielomarkowe dealerstwa. Oferują one marki Volvo Trucks, Mack Trucks oraz UD Trucks.

W tym samym miejscu można więc kupić ciężarówkę typowo europejską, typowo amerykańską oraz typowo japońską, co już samo w sobie jest wyjątkowo ciekawym widokiem. Co więcej, zdałem sobie sprawę, że Mack dopiero co obchodził 100-lecie swojego australijskiego oddziału. A że Mack działa tam wyjątkowo prężenie, mając własną fabrykę, własna gamę modeli, a nawet własne muzeum, jest to wydarzenie bardzo mocno nagłośnione. Dlatego też zdecydowano się na wprowadzenie jubileuszowej wersji topowego modelu Superliner. Pojazd ten nazywa się Mack Superliner 100 Years, większość jego egzemplarzy może zachwycać, a jednocześnie okazuje się to takie „FH16 w innej budzie”.

Superliner oraz jego dziadek, czyli klasyczny model R:

Nadwoziowo Mack Superliner wydaje się pochodzić z absolutnie minionej epoki. Jest to dokładnie taki ciągnik, z jakim „pociągi drogowe” kojarzone są na całym świecie – kanciasty, z małą szoferką, oddzielną sypialnią, ogromną ilością chromu i z wlotami powietrza umieszczonymi przed przednią szybą. Jeśli jednak zajrzymy pod to nadwozie, znajdziemy taki sam układ napędowy, jak w Volvach FH16. Składa się on z tego samego, 16,1-litrowego, rzędowego silnika oraz z tej samej, zautomatyzowanej, 12-biegowej skrzyni.

W przypadku Macka ten 16,1-litrowy silnik otrzymuje nazwę MP10. Jest to generalnie ta sama jednostka, choć stosuje się nieco inny osprzęt oraz inne warianty mocowe. Wbrew wyglądowi, Superliner okazuje się słabszy od FH16, oferujący „tylko” 600 lub 685 KM. Jeśli więc jakiś Australijczyk szuka sprzętu na przykład pod cztery naczepy, prawdopodobnie nadal wybierze Volvo, by mieć tę „siódemkę” z przodu. Mack oficjalnie też podaje, że Superliner jest standardowo modelem pod zestawy do 90 ton, podczas gdy FH16 może mieć standardowe dopuszczenie także do zestawów 100-tonowych.

Co też ciekawe, choć Superliner ma długą historię i wyjątkowo klasyczny charakter, jego związki z Europą są bardzo długie. O ile dzisiaj napędu dla niego użycza Volvo Trucks, to kiedyś Superliner użyczył napędu dla marki Renault. Model ten pokazano bowiem w 1980 roku i otrzymał on wówczas 16,4-litrowy silnik typu V8, znany jako Mack E9. Później ta sama jednostka napędzała topowe warianty Renault Magnum. Z czasem pokazano też wersje z mniejszymi, rzędowymi silnikami Mack E7, które trafiały też do słabszych i nowszych wariantów Renault Magnum, jeszcze za czasów wersji E-Tech. Za to Renault dostarczało dla Superlinera tylne mosty napędowe na zwolnicach, by firma nie musiała kupować ich u zewnętrznego dostawcy.

Skoro już nazwałem to „FH16 w innej budzie”, trzeba wspomnieć także o innych elementach. Tutaj okazuje się, że kabina Superlinera nie jest aż tak stara, na jaką wygląda. W 1991 roku, a więc 11 lat po wprowadzeniu tego modelu, Australijczycy pokazali nową, szerszą szoferkę, o wyższym komforcie pracy. Aż strach więc myśleć jak ciasne musiały być poprzednie wersje. Przy okazji wprowadzono też bardziej aerodynamiczną osłonę silnika oraz nową kabinę sypialną, liczącą obecnie 150 centymetrów długości. O kolejne zmiany zatroszczyło się już Volvo, które w 2001 roku przejęło ciężarowy dział Renault oraz należącego do niego Macka. Kilka lat po tej transakcji zmieniono na przykład konstrukcję ramy, korzystając przy tym z pomocy Szwedów. Podobnie jak Szwedzi uczestniczyli w przygotowaniu mostów napędowych na zwolnicach oraz w dojściu do normy emisji spalin Euro 5, korzystając przy tym z układ SCR, czyli wtrysku płynu AdBlue.

Przykładowe wnętrze sypialni:

I tak oto mamy Superlinera do dzisiaj, jako wyjątkowe połączenie nowoczesnego napędu z klasycznym nadwoziem. W zestawie z bardzo efektywnym napędem z FH16 mamy bowiem miejsce pracy o projekcie sprzed kilku dekad oraz kabinę sypialnią, która już jako nowa wygląda na kilkudziesięcioletnią. Ergonomia obsługi kolokwialnie mówiąc leży, szyba przednia jest jeszcze dzielona, lusterka są bardzo wąskie i zamontowane niczym pół wieku temu, a ilości chromu na nadwoziu mogą pozazdrościć nawet Amerykanie.

A jeśli połączymy to z limitowaną wersją 100 Years, której ostatnie egzemplarze właśnie trafiają do klientów, robi się jeszcze ciekawiej. Limitowane Superlinery dostały bowiem jeszcze większe i jeszcze wyższe atrapy chłodnicy, w ogromnym zderzaku przednim wycięto poświetlane oznaczenia „100 Years”, dołożono do tego specjalną tapicerkę i zaoferowano specjalne warianty lakieru. Każdy egzemplarz ma też najmocniejszy możliwy wariant napędu, a więc ten o mocy 685 KM. A że 100 Years jest też wersją bardzo kosztowną, większość egzemplarzy dostała jeszcze kilka innych wyróżników, trafiając po prostu na bogatych, a przy tym zakochanych w Mackach klientów.