Kierowcy odchodzący na emeryturę to temat wzbudzający w wielu krajach obawy. Średnia wieku jest w tym zawodzie bardzo wysoka, a młode osoby raczej nie są tą pracą zainteresowane. Dla przykładu, w Niemczech ponad 30 proc. kierowców przekroczyło 55. rok życia, natomiast osoby w wieku do 25 lat stanowią zaledwie 3,5 proc. zatrudnienia.
Tymczasem na drugim końcu świata, w słynącej z ciekawego transportu Brazylii, emerytura kierowców ciężarówek trafiła na nagłówki. To efekt strajków w transporcie, które regularnie przetaczają się przez ten kraj. Jezdnym z postulatów są przy tym specjalne warunki emerytalne i właśnie te oczekiwania została teraz wysłuchane
W odpowiedzi na postulaty protestujących, brazylijscy posłowie przygotowali stosowny projekt przepisów. Wpisuje on zawód kierowcy ciężarówki na listę prac szczególnie wymagających, niebezpiecznych oraz szkodliwych dla zdrowia. Dzięki temu, 100-procentowa emerytura minimalna ma przysługiwać kierowcom już po przepracowaniu 25 lat.
Większość brazylijskich kierowców rozpoczyna pracę jako 21-latkowie. Właśnie wtedy można zdobyć tamtejsze prawo jazdy kategorii E, pozwalające prowadzić ciężarówki z przyczepami. Jeśli więc projekt przepisów zostanie zaakceptowany – a podobno są ku temu bardzo duże szanse – na emerytury będą mogli odchodzić nawet 46-latkowie. Dla porównania, standardowy wiek emerytalny wynosi w Brazylii 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet.
Argumentacją dla projektu okazały się statystyki. Według nich, przeciętny brazylijski kierowca ciężarówki przejeżdża średnio 9 tys. kilometrów miesięcznie, spędza w pracy średnio 5,7 dnia tygodniowo i poświęca na nią średnio 11,5 godziny na dobę. Swoją drogą, europejskie dane wyglądałyby zapewne bardzo podobnie.