Elektryczne wozy strażackie od 2020 roku w remizach – koszty zakupu będą abstrakcyjne

Powyżej: filmowa prezentacja pojazdu

Zbliżanie się do ognia w ciężarówce zasilanej bateriami dla wielu osób może brzmieć przerażająco. Baterie litowo-jonowe znane są ze skłonności do wybuchania, a ewentualne akcje gaśnicze są wyjątkowo trudne i wymagają specjalistycznej wiedzy.

A jednak, jeden z najbardziej renomowanych producentów wozów strażackich na świecie – austriacki Rosenbauer – właśnie rozpoczyna elektryfikację. Przygotował on prototyp o nazwie Concept Fire Truck i zapowiedział jego eksploatację w czterech pierwszych krajach. To Niemcy, Holandia, Stany Zjednoczone oraz Australia, które zaczną otrzymywać nowe ciężarówki już od przyszłego roku.

Nowy Rosenbauer będzie wyposażony w ośmioosobową kabinę, zabudowę z elektryczną pompą, a także układ napędowy składający się z baterii oraz dwóch silników. Za napędzanie kół będzie odpowiadał wyłącznie elektryk, rozwijając przy tym moc 476 KM. Silnik spalinowy będzie zaś generatorem prądu, uruchamianym automatycznie, gdy tylko baterie pojazdu zaczną się wyczerpywać.

Wiadomo też, że dostawcą elektrycznego napędu będzie koncern Volvo, a baterie będzie można ładować także z sieci. Gdy więc wóz będzie stał na terenie remizy, zapas prądu będzie mógł być stale uzupełniany. W efekcie, co wyliczono już na przykład dla Berlina, około 80 proc. strażackich wyjazdów ma odbywać się bez włączania silnika spalinowego.

Zalety? Wywiadu na ten temat udzielił komendant straży pożarnej z Los Angeles, który w ubiegłym tygodniu miał okazję pokierować omawianą ciężarówkę. Zwracał przy tym uwagę na świetną dynamikę, ekologiczny charakter, a także możliwość obniżenia kosztów eksploatacji. W tej ostatniej kwestii wskazał na małą ilość elementów ruchomych w napędzie. Ta cecha doskonale zgra się ze strażackim użytkiem i pozwoli uniknąć wielu eksploatacyjnych wydatków.

Z drugiej strony, jest też jedna, potężna wada. Jak podają amerykańskie media, elektryczny Rosenbauer ma być nawet sześciokrotnie droższy od wozów strażackich z silnikami diesla. Przy typowo strażackich przebiegach, oszczędności na paliwie mogą tego nie zwrócić nawet przez dziesiątki lat.

Choć nie zmienia to też faktu, że chętnych do przetestowania nie brakuje. Już pod koniec przyszłego roku elektryczne wozy Rosenbauera trafią do strażaków z Amsterdamu oraz Berlina. Krótko później podobny pojazd otrzymają też strażacy z Canberry, czyli stolicy Australii. W 2022 roku gotowy ma zaś być egzemplarz dla Los Angeles.

W kolejnych latach mają też nastąpić premiery w innych krajach. Rosenbauer szacuje, że do 2025 roku w samej tylko Europie dostarczy około 700-800 elektrycznych wozów strażackich. Celem na rok 2030 jest zaś 3,2 tys. tego typu dostaw zrealizowanych na całym świecie.