Powyżej, od lewej: stara i nowa generacja
Einride T-Pod to ciężarówka, która nie trafiła jeszcze do produkcji seryjnej i mało kto widział ją w ogóle na żywo. Mimo to pojazd właśnie doczekał się swojej drugiej generacji.
Einride Gen 2 Rigid Large, bo tak nazywa się ten nowy pojazd, to ulepszone wydanie 26-tonowej ciężarówki bez kabiny kierowcy. Podobnie jak u poprzednika, ruch pojazdu ma bazować wyłącznie na autopilocie lub na systemie zdalnego sterowania, realizowanym za pośrednictwem szybkiego internetu. To też ma zapewniać świetny stosunek możliwości ładunkowych do długości całkowitej, niską masę własną, a także stosunkowo atrakcyjną cenę. Poza tym Einride pozostał wyłącznie przy napędzie elektrycznym, jako że jego pojazd i tak przeznaczony jest na krótsze trasy, w tym głównie na przewozy po prywatnych drogach.
W stosunku do poprzedniej generacji, nowa wersja ma oferować nieco większe możliwości przewozowe, będąc podwyższonym do pełnych czterech metrów. Poza tym nieco zwiększono pojemność baterii dla silnika elektrycznego, do oferty wprowadzono nowe ładowarki, a układ napędowy zblokowano na wyższą prędkość maksymalną. Autopilot otrzymał nowe kamery i radary, mające zapewniać wyższą wydajność w godzinach nocnych, a przy okazji przeprojektowano też wygląd pojazdu, nadając mu nowocześniejszy wygląd.
Podobno pierwsi klienci odbiorą nowe ciężarówki jeszcze na przełomie 2022 i 2023 roku. Prawdopodobnie będą to przewoźnicy ze Stanów Zjednoczonych, w tym głównie firmy obsługujące port w Los Angeles. Choć od razu zapowiedziano też test w Europie, który odbędzie się… w transporcie międzynarodowym. Einride Gen 2 Rigid Large ma bowiem otrzymać specjalne zezwolenie na poruszanie się po szwedzkiej i norweskiej autostradzie E6, na odcinku łączącym Göteborg oraz Oslo. A jak będzie to wyglądało z punktu widzenia kierowcy? O tym przeczytacie w następującym tekście: Przyjdzie do biura i zdalnie pokieruje ciężarówką – pierwsza przeszkolona operatorka
Einride Gen 2 Rigid Large i stanowisko jego kierowcy:
