Dlaczego betonomieszarka wypadła z wiaduktu – przestroga z prędkością 75 km/h

Zdjęcia: KM PSP Gdańsk

Zakończyło się śledztwo w sprawie wypadku, który miał miejsce w październiku ubiegłego roku, na trasie Sucharskiego w Gdańsku. TGA z betonomieszarką wypadł wówczas z zakrętu położonego na wiadukcie, spadł z wysokości 10 metrów i uderzył w kolejowy nasyp. Dla 30-letniego kierowcy oznaczało to niestety śmiertelne obrażenia.

Lokalny portal „Trojmiasto.pl” opublikował ustalenia Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Mówią one o bezpośredniej przyczynie tragedii, a przy okazji mogą też stanowić przestrogę dla innych kierowców, prowadzących pojazdy z wysoko umieszczonym środkiem ciężkości lub też przewożący towary o płynnym charakterze. Jak bowiem wynika ustaleń biegłych, tą bezpośrednią przyczyną była nadmierna prędkość połączona z ruchomym ładunkiem.

Widok na miejsce zdarzenia:

Omawiany wiadukt znajdował się tuż za początkiem terenu zabudowanego, więc oficjalnie obowiązywało tam ograniczenie do 50 km/h. Zdaniem cytowanych biegłych, „prędkością bezpieczną” dla betonomieszarki byłoby w tym miejscu także 60 km/h. Tymczasem ciężarówka zjechała na wiadukt z prędkością 80 km/h, a w momencie pokonywania zakrętu zwolniła jedynie do 75 km/h. To spowodowało znaczne przemieszczenie betonu wewnątrz zabudowy, odbierając ciężarówce stabilność i przechylając ją do zewnętrznej strony zakrętu.

Dodatkowo prokuratura potwierdziła, że wypadek nie był związany z jakimikolwiek uchybieniami technicznymi w pojeździe. Nie stwierdzono też żadnych innych okoliczności, które mogły prowadzić do tej tragedii. Mówiąc więc krótko, MAN był w pełni sprawny, ale niestety poruszał się zbyt szybko.