Czołowe zderzenie wywrotek na budowie S5 – jeden z kierowców zmarł [aktualizacja]

Aktualizacja (22:55, 17.11.20): Od rodziny zmarłego kierowcy otrzymałem dokładniejsze informacje na temat przebiegu zdarzenia. Według nich, biały Mercedes-Benz Arocs stał w miejscu, poprawnie zatrzymany po właściwej stronie jezdni. Niebieski Actros najechał zaś na niego, dokonując tego z duża prędkością.


Prowadzenie wywrotek po zamkniętych terenach może wydawać się stosunkowo bezpieczną pracą. Jak jednak pokazują zdarzenia z tego roku, może to też być tylko złudzenie.

W kwietniu nie bez zaskoczenia informowałem o czołowym zderzeniu dwóch wywrotek na drodze dojazdowej do kopalni (artykuł znajduje się pod tym linkiem). Siła uderzenia była wówczas tak duża, że jeden z kierowców zginął na miejscu. A teraz historia się powtórzyła, choć tym razem na budowie drogi ekspresowej. Wywrotki znowu zderzyły się czołowo, a jeden z kierowców nie przeżył.

Wypadek miał miejsce wczoraj, około godziny 17 na przebudowywanej właśnie trasie S5 pod Świeciem. Czołowo zderzyły się dwa pracujące tam Mercedesy, mającej formę czteroosiowych wywrotek. Wśród nich był jeden Mercedes Arocs oraz jeden starszy Actros.

Jak dokładnie doszło do tego zdarzenia, tego niestety nie wiadomo. Policja prowadzi śledztwo, próbując odtworzyć ruch pojazdów. Wiadomo już za to, że jeden z kierowców nie przeżył wypadku. To 59-letni mężczyzna spod pobliskiego Grudziądza, który doznał bardzo ciężkich obrażeń i został zakleszczony we wraku Arocsa. Akcja wydobywania go z kabiny pochłonęła aż godzinę, następnie mężczyzna trafił do szpitala i tam niestety zmarł.

Drugi kierowca, w wieku 48 lat, doznał tylko lżejszych obrażeń, w tym złamania nogi. Zapewne uratował go przy tym fakt, że kabina Actrosa zmiażdżyła się głównie z prawej strony. Jeśli zaś chodzi o udział służb ratunkowych, to w akcji uczestniczyło między innymi OSP Przechowo. To właśnie jego członkowie opublikowali dołączone do tekstu zdjęcia.