1,64 promila: cofał i łamał zestaw na autostradzie, wjechał w słup i uszkodził auta

Fot. Polizei Stadtsteinach

Już od jutra w Polsce będą obowiązały nowe przepisy, wprowadzające konfiskatę pojazdu za prowadzenie z ponad 1,5 promila alkoholu. Ewentualnie, jeśli samochód nie będzie własnością kierującego, sądy mają nakładać nowe, wyraźnie wyższe kary finansowe (dokładniejsze wyjaśnienie tutaj). Czy natomiast 1,5 promila to już ten poziom, przy którym należy stosować tak poważne konsekwencje? W odpowiedzi na to pytanie może pomóc niedzielny komunikat niemieckiej policji…

W roli głównej występuje tutaj 36-letni Białorusin, prowadzący autotransporter z ładunkiem nowych samochodów marki Tesla. W nocy z soboty na niedzielę, około godziny 3, przejeżdżał on akurat niemiecką autostradą A9 w okolicach Norymbergi i minął zjazd na parking pod Marktschorgast. Po chwili uznał, że  chciałby się na tym parkingu zatrzymać, dlatego gwałtownie zahamował i zaczął cofać na autostradzie, łamiąc przy tym zestaw na innych pasach ruchu. Następnie wmanewrował na parking i zaczął szukać dla siebie miejsca, cofając przy okazji przyczepą w latarnię i uszkadzając dwie z przewożonych Tesli.

W czasie wspomnianego cofania na autostradzie, ciężarówka zmusiła kilka samochodów do bardzo gwałtownego hamowania. Naprawdę niewiele przy tym brakowało do groźnego wypadku. Dlatego ktoś postanowił nagrać niebezpieczny manewr i powiadomił o sprawie policję. Ta przyjechała na parking, poddała kierowcę badaniu trzeźwości i odczytała z alkomatu wynik 1,64 promila.

Niemieccy policjanci zatrzymali kierowcy prawo jazdy, skierowali go na pobranie próbki krwi, a o jego odpowiedzialności karnej będzie decydował sąd. Można się też spodziewać, że 36-latek otrzyma do pokrycia rachunek za wyrządzone szkody. Wstępnie oszacowano je na 30 tys. euro, a więc około 130 tys. złotych.