Co kryje niskowejściowy Mercedes-Benz Econic – to kabina inna niż wszystkie

Powyżej: prezentacja filmowa

Ciężarówki z niskowejściowymi kabinami wzbudzają coraz większe zainteresowanie, także poza branża komunalną. Wśród nich trudno zaś o większego weterana rynku, niż Mercedes-Benz Econic, model wprowadzony do sprzedaży już w 1998 roku i od tamtego czasu sprzedawany bez większych zmian w układzie nadwozia. Dlatego też skorzystałem ostatnio z okazji, by pokierować tym pojazdem, sprawdzając jakie wrażenie robi on zza kierownicy i czym wyróżnia się na tle innych pojazdów.

Pamiętam, że prowadząc na przykład Scanię serii L lub Volvo FE Low Entry – a więc niskowejściowe pojazdy konkurencji – czułem się po prostu jak w samochodach ciężarowych, z tym tylko zastrzeżeniem, że siedziało się niżej i na dłuższym zwisie przednim. Nadwozia tych modeli wywodziły się bowiem z konwencjonalnych ciężarówek, zachowując przy tym stosunkowo normalne miejsce pracy. Za to w ciągu pierwszych minut za kierownicą Mercedesa Econica 2630 wszystko mogło wzbudzać moje zaskoczenie. Pulpit kierujący, cały układ przeszklenia, drzwi po obu stronach kabiny, a nawet stopnie to elementy, które przypominają tutaj raczej autobusy do ruchu lokalnego niż jakiekolwiek inne samochody ciężarowe. Co więcej, jeśli przyjrzymy się detalom kabiny, możemy zauważyć, że wykończono je zupełnie innej niż modelach z serii Actros, Atego lub nawet Arocs. W Econicu da się bowiem znaleźć elementy z gołego metalu, niezakryte śruby, czy po prostu bardzo twarde plastiki. W roku 2023 może to już mocno zaskakiwać, ale wszystko oczywiście po to, by w roli codziennego nośnika specjalistycznej zabudowy samochód był jak najbardziej odporny na uszkodzenia i łatwy w utrzymaniu w czystości.

Po pierwszym zaskoczeniu szybko mogą pojawić się wnioski, że wiele z tych rozwiązań zostało specjalnie pomyślanych. Dla przykładu, stworzenie deski rozdzielczej od podstaw, zamiast przenosić ją z któregokolwiek wiodącego modelu, dało naprawdę imponującą przestrzeń na nogi dla czteroosobowej załogi. Podkreślam, czteroosobowej, na prawo od fotela kierowcy znajdują się aż trzy miejsca dla pasażerów, swoją drogą również wykończone w najprostszy możliwy sposób. Wchodzenie i wychodzenie okazuje się naprawdę bardzo łatwe, umożliwiając robienie tego nawet w pozycji całkowicie wyprostowanej. Widoczność na prawą stronę też jest świetna, na pulpicie mnóstwo jest miejsca na elementy sterujące zabudową, a „martwe pole” wokół kabiny niemalże nie istnieje. Poza tym pomyślano o przełączniku wymuszającym uniesienie przedniego, pneumatycznego zawieszenia, chroniąc tym samym przedni zwis przed potencjalnymi uszkodzeniami. Choć są też pewne elementy, które przypominają o 25-letniej historii kabiny i z ergonomicznego punktu widzenia mogłyby już zostać poprawione. Tutaj wskazałbym przede wszystkim na brak możliwości ustawienia kolumny kierowniczej zupełnie w pionie i odblokowywanie jej małym, trudno dostępnym przełącznikiem. Poza tym w czasie jazdy zauważyłem bardzo słabe wyciszenie kabiny, nie tylko w kwestii silnika, ale też hałasów dochodzących z jezdni.

Jak przystało na samochód typowo specjalistyczny, są też elementy wyposażenia, których działanie muszę dodatkowo wyjaśnić. Najciekawszym przykładem może być dodatkowy, cienki drążek za kierownicą, który niegdyś służył w Mercedesach do obsługi tempomatu, natomiast w modelu Econic został przystosowany do obsługi kamer. Mowa tutaj o aż czterech fabrycznych obiektywach – dwóch pod lusterkami bocznymi, jednym nad przednią szybą oraz jednym na tylnej ścianie kabiny – które przekazują obraz do dodatkowego wyświetlacza na desce rozdzielczej i mogą przełączać się zarówno automatycznie, jak i ręcznie. W trybie automatycznym lewa kamera włącza się wraz z lewym kierunkowskazem, prawa wraz z kierunkowskazem prawym, a przednia po prostu przy jeździe z niewielką prędkością. W trybie ręcznym poszczególne obrazy przełączamy zaś właśnie wspomnianym przełącznikiem, umieszczonym za kierownicą. Kawałek dalej znajduje się zaś połączenie prawdziwej klasyki z nowoczesnością, a więc elektronicznie sterowany hamulec ręczny, z przełącznikiem wprost z Actrosów, a także banalnie prosty sterownik w pełni automatycznej, hydraulicznej skrzyni biegów, dostarczanej przez amerykańską markę Allison. Ta ostatnia przypomniała mi w czasie jazdy Econicem, że choć skrzynie zautomatyzowane są coraz szybsze i coraz mniej omylne, to gładkość pracy prawdziwego, hydraulicznego „automatu” jest w ruchu miejskim po prostu nie do przecenienia.

Będąc już przy wrażeniach jazdy, muszę pochwalić Econica za ogólne zachowanie na drodze. Z jednej strony, w ruchu miejskim samochód był fantastycznie zwrotny, układ kierowniczy pracował przyjemnie lekko, a 7,7-litrowy, 300-konny silnik zapewniał bardzo dobrą dynamikę, oczywiście za sprawą wysokiego przełożenia. Poza tym zawieszenie dosyć dobrze radziło sobie z nierównościami, a siedzenie przed przednią osią nie wpłynęło negatywnie na komfort. Gdy też przyzwyczaiłem się do specyficznej pozycji za kierownicą, a także korzystania z kamer i lusterek jednocześnie, obserwacja drogi przychodziła mi z ogromną łatwością. Z drugiej natomiast strony, nawet gdy musiałem wyjechać samochodem na drogę ekspresową, by z miejsca odbioru dojechać nim do miasta, zachowanie przy wyższych prędkościach było znacznie lepsze niż początkowo się tego spodziewałem. Prowadzenie pozostawało bowiem wystarczająco pewne, a układ napędowy wcale nie dostawał zadyszki.

Oczywiście na koniec trzeba podkreślić, że to nie jest ciężarówka do wszystkiego, lecz specjalista do wybranych zastosowań i walki z konkretnymi problemami. Econic jak najbardziej sprawdzi się w intensywnej pracy w mieście, gdzie często się manewruje, pokonuje skrzyżowania, a także wsiada i wysiada. Jestem też w stanie sobie wyobrazić, że będzie to korzystne nie tylko przy zbiórce odpadów, ale też na przykład przy pracy z betonomieszarką, jak ma to już miejsce w jednym z polskich egzemplarzy (prezentowanym tutaj). Tym bardziej, że ruch rowerowy szybko rośnie także w Polsce, więc kierowcy coraz częściej zmagają się z „martwym polem”. Gdyby jednak w grę wszedł transport regionalny, a już tym bardziej przewozy międzymiastowe (a takie pomysły też istniały, na co przykładem mogą być ciągniki siodłowe z firmy Vos Logistics, pokazywane tutaj) wiele wymienionych powyżej cech szybko zaczęłoby bardzo mocno doskwierać. Różnica między Econicem a konwencjonalnymi ciężarówkami jest bowiem po prostu ogromna.

Dodatkowe zdjęcia: