W przypadku tych transportów kwestia bocznego wiatru była szczególnie istotna. Ciężarówki miały bowiem 12 metrów wysokości, a przewożone ładunki łatwo mogły zadziałać niczym żagle.
Do przetransportowania były dwa elementy pokładów dla statku. Dzięki wykonaniu z materiałów kompozytowych, były one stosunkowo lekkie, ale za to imponowały swoimi rozmiarami i absolutnie nie dało się ich podzielić na mniejsze części. Oba liczyły około 11 metrów szerokości, a jednocześnie transport miał odbyć się po drogach niższej kategorii. Kilkunastometrowa trasa prowadziła po niderlandzkiej „landówce”, a do tego doszedł między innymi przejazd przez teren zabudowany oraz przez niewielkie rondo.
W efekcie transporty musiały zostać przystosowane do przewozu zarówno na poziomo, jak i na pionowo. Dwa żurawie obracały specjalne stelaże, w zależności od układu danego odcinka. Gdy natomiast ładunek ustawiony był w pionie, ciężarówki liczyły wspomniane 12 metrów wysokości. Co więcej, wszystko odbyło się na niderlandzkim polderze pod miastem Emmeloord. Mowa więc o sztucznym lądzie, mającym idealnie płaski układ i położonym na wybrzeżu. Łatwo więc sobie wyobrazić jakie mogłyby być następstwa wyjazdu przy złych warunkach pogodowych.
Oba omawiane transporty wykonała firma Van Wieren Special. Pierwszy z nich odbył się w połowie maja bieżącego roku, drugi wykonano w ten weekend. Przy tym załadunki miały miejsce u producenta pokładów, natomiast rozładunki odbywały się w niewielkim porcie Ramspol. Tam pokłady trafiły na specjalne pontony, by kanałami udać się do stoczni w innej części kraju.
Transport nr 1:
Transport nr 2:
