Ciężarówka wpadła w poślizg na wiadukcie, kierowca zginął w płonącym wraku

Powyżej: przebieg zdarzenia na nagraniu z monitoringu

56-letni kierowca Angelo Gambardella był jednym z tysięcy kierowców, którzy każdego dnia przemierzają trasy z południa na północ Włoch. Przewoził przy tym ładunki świeżej żywności, a autostradę A1, łączącą Neapol z Mediolanem, znał zapewne niczym własną kieszeń. Tam też niestety zakończyła się jego historia, w następstwie zdarzenia, które miało miejsce w minioną niedzielę, około godziny 7 rano.

Już na północnym odcinku A1, na wiadukcie nieopodal Florencji, zestaw prowadzony przez 56-latka wpadł w poślizg na śliskiej nawierzchni. Ciężarówka najpierw odbijała się między barierami, a następnie wypadła z wiaduktu i runęła z wysokości 15 metrów, rozbijając się na lokalnej drodze nr 107. Tam pojazd natychmiast stanął w płomieniach, a jego kierowca pozostał niestety zakleszczony we wraku.

Strażacy dotarli do ciała kierującego dopiero po ugaszeniu ciągnika. Na jakikolwiek ratunek było już wówczas za późno. Tym samym to już trzecia śmierć w płonącej ciężarówce, którą opisuję w ciągu zaledwie jednego tygodnia. Dołączyła ona do czwartkowej tragedii na trasie S8 pod Wieruszowem oraz poniedziałkowego, podwójnego wypadku na N70 we Francji, współtworząc prawdziwą czarną serię.

Po omawianym wypadku autostrada A1 pod Florencją była zablokowana przez około 13 godzin. Jeszcze dłużej utrzymywała się blokada na drodze nr 107, skąd do późnego wieczora usuwano spalony wrak, a także pozostałości ładunku warzyw i owoców. Ponadto w sieci opublikowano nagranie z przemysłowego monitoringu, prezentujące jak doszło do zdarzenia i jakie panowały przy nim warunki atmosferyczne. Ma to być forma przestrogi dla innych kierowców.