Ciężarówka runęła z wiaduktu, kierowca wypadł wcześniej z kabiny i przeżył

Powyżej: omawiane nagranie

Internet obiega szokujące nagranie z austriackiej autostrady A1. Widać tam jak ciągnik siodłowy z naczepą przebił bariery i stoczył się z wiaduktu, podczas gdy kierowca wypadł z kabiny i pozostał na autostradzie. Postanowiłem więc wyjaśnić co to było za zdarzenie i jakie były jego następstwa.

Wszystko wydarzyło się niecały miesiąc temu, 21 listopada, w okolicach miasta Linz. W wypadku uczestniczył zestaw należący do dużego, austriackiego przewoźnika, złożony ze Scanii serii R oraz naczepy chłodniczej. W momencie wypadku miał on podwójną obsadę, będąc prowadzonym przez 60-letniego obywatela Turcji, a w roli zmiennika mając 27-letniego obywatela Syrii.

Między węzłami St. Florian oraz Knoten Linz, na jezdni w kierunku zachodnim, kierujący nagle stracił panowanie nad zestawem. Ciągnik gwałtownie odbił na prawą stronę, taranując bariery, podczas gdy obciążona mrożonkami naczepa przechyliła się poza krawędź wiaduktu. To pociągnęło cały zestaw w dół, skutkując upadkiem na wybetonowane koryto rzeki i wąską, lokalną drogę.

Jak potwierdził lokalny portal „MeinBezirk.at”, starszy z kierowców faktycznie wypadł z kabiny już po gwałtownym uderzeniu w bariery. Tym samym pozostał on na autostradowej jezdni, a z pierwszą pomocą natychmiast ruszyli mu przypadkowi świadkowie. Za to 27-letni zmiennik dalej znajdował się w kabinie, wraz z nią upadając z wysokości kilkunastu metrów.

Powyżej: ustawienie zestawu po wypadku

Gdy na miejsce przybyli strażacy, naczepa znajdowała się w rzece, stojąc tam na własnych kołach. Za to ciągnik siodłowy trafił w betonowe nabrzeże, rozpadając się przy tym na kilka części. Kabina zupełnie oddzieliła się od podwozia, a ponadto została zmiażdżona głównie po lewej stronie. Niewykluczone więc, że wypadnięcie z jej wnętrza uratowało 60-latkowi życie.

Tutaj dochodzimy do najważniejszej informacji – obaj kierowcy odnieśli poważne obrażenia, ale udało im się przeżyć wypadek. Dzień po zdarzeniu firma transportowa publicznie zwróciła się do służb ratunkowych, dziękując im za uratowanie życia obu pracowników. Sami strażacy opublikowali natomiast zdjęcia z akcji, uświadamiające ogromną skalę zniszczeń.

Co było przyczyną wypadku? Niestety, nie opublikowano oficjalnej odpowiedzi na to pytanie. Gdy jednak spojrzymy na nagranie, zobaczymy tam typowe następstwa wystrzału opony na przedniej prawej osi. Niewykluczone więc, że do zdarzenia doprowadził problem znany od dziesięcioleci, dopiero co omawiany przeze mnie w następującym artykule: Kolejny system chroniący ciężarówkę po wystrzale – obręcz blokująca uszkodzoną oponę

Źródło fotografii: Berufsfeuerwehr Linz

Usuwanie uszkodzonego zestawu: