Ciekawostka z ogłoszeń: sypialnia razy dwa, 460 KM, układ 4×2 i nietypowe wnętrze

Zdjęcia i informacje pochodzą z tego ogłoszenia.

Ciężarówki z przedłużonymi kabinami zwykle łączą w sobie kilka stałych cech. Ich wnętrza wyposaża się z myślą o efektywnym wyglądzie, konfiguracje przewidują najdroższe elementy, a ogólne parametry raczej nie sprzyjają pracy w dalekobieżnym transporcie. Aż tu nagle pojawia się przedziwne Volvo, które nie do końca do tego opisuje pasuje.

Przedłużone Volvo FH pochodzi jeszcze z 2016 roku i ma obecnie ćwierć miliona kilometrów przebiegu. Samochód trafił ostatnio na sprzedaż, za pośrednictwem znanego, niderlandzkiego komisu Vaex. Cena to 89 900 euro, a więc równowartość fabrycznie nowego, nieźle wyposażonego ciągnika bez przedłużonej kabiny.

Co natomiast w nim takiego szczególnego? Uwagę zwraca przede wszystkim fakt, że przeróbki dokonano na bazie niższej kabiny. Jest to Globetrotter bez przydomku „XL”, o zaledwie 196 centymetrach wysokości wewnętrznej. Choć więc kabina wydaje się bardzo duża, bardzo wysokie osoby nadal nie odczują tam wielkiej przestrzeni.

Dosyć nietypowe jest też zagospodarowanie wnętrza. Sama sypialnia jest dwukrotnie dłuższa od fabrycznej, a mimo to mamy tylko jedno łóżko, bez możliwości przeorganizowania w stolik i fotele. Dodatkowy fotel zamontowano za miejscem pasażera, a przed nim znajduje się ogromna lodówka i kuchenka mikrofalowa. Do tego dochodzi też bardzo ciemne wykończenie wnętrza oraz schowki, które przejęto z fabrycznej kabiny FH-acza. Mówiąc więc krótko, nie wygląda to najlepiej.

Za to z zewnątrz samochód jest naprawdę udany. Niska kabina czyni go idealnym kandydatem do ciągania cystern lub wywrotek. A że kabina przekracza standardowe wymiary, właśnie na takie, krótsze naczepy jest ten pojazd skazany. Wszystko nadspodziewanie dobrze zgrało się też z układem osi 4×2, zastosowanym z korzyścią dla masy własnej oraz zużycia paliwa.

Na koniec jeszcze dodam, że ciekawostką jest tutaj nawet silnik. Choć mowa o pojeździe wykonanym na zamówienie, po czterech latach eksploatacji wycenianym na 90 tys. euro, pod kabiną pracuje jeden ze słabszych wariantów z oferty. To jednostka 460-konna, oczywiście o pojemności 13 litrów i połączona ze skrzynią biegów I-Shift.