FAW J7 to jedna z najnowocześniejszych ciężarówek, jakie można obecnie kupić w Chinach. Samochód ten może być nawet wyposażony w autopilota i korzysta z podzespołów takich firm, jak Ericsson, Bosch, Continental, czy ZF. Jak na ciężarówkę z Chin, mamy tutaj też stosunkowo nowoczesne wnętrze, z niemalże płaską podłogą i ergonomicznym pulpitem.
Sam FAW to też firma, która jako pierwsza zaprezentowała chińskie ciężarówki w Europie. Już w 2008 roku producent ten przywiózł starszy model J6 na targi IAA w Hanowerze. W między czasie firmie udało się też zadebiutować na rynku rosyjskim, czy otworzyć bardzo prężnie działającą fabrykę w Republice Południowej Afryki. Co więcej, FAW z RPA stał się już drugim największym eksporterem ciężarówek z tego kraju, ustępując miejsca jedynie południowoafrykańskim zakładom Volvo Trucks.
Wnętrze wygląda następująco:
Wróćmy jednak na nasz kontynent, a konkretnie do Niemiec. Tam, na parkingu Raststätte Fürholzen Ost przy autostradzie A9, można było ostatnio zobaczyć dwa FAW-y J7. Były to zestawy z typowo chińskimi naczepami, mające przy tym chińskie tablice rejestracyjne. Ponadto, zarówno ciągniki, jak i naczepy, nosiły na sobie grafiki reklamujące model J7. Można więc uznać, że były to pojazdy należące do ich producenta.
Co jednak zestawy te robiły w okolicach Monachium? Raczej nie był to zwykły przejazd przez Europę, w celach transportowych. Chińczycy nadal bowiem takich rzeczy nie robią, dojeżdżając najdalej do azjatyckiej części Rosji. Raczej podejrzewałbym przejazd w celach badawczych – na przykład do niemieckiego producenta skrzyni biegów – lub ewentualnie przejazd demonstracyjny. Być może ciężarówki zostaną w Europie aż do września i zobaczymy je także na targach IAA w Hanowerze.
Jakby nie było, taki FAW J7, zaparkowanym między Iveco Stralis oraz DAF-em XF, to naprawdę ciekawy widok. Widać tutaj chociażby, że samochód ma kabinę porównywalnej wielkości, jak samochody europejskie.
Więcej o ciężarówkach marki FAW przeczytacie tutaj.
Autorem zdjęć jest Rafał Piotr Mazur.