W transportowych doniesieniach zaroiło się od statystyk, a większość z nich przedstawia negatywne scenariusze dla branży transportowej. Poniżej przygotowałem więc skrócony przegląd takich informacji, zebranych z różnych źródeł oraz krajów.
1. Konsumpcja dóbr oraz usług, odpowiedzialna za znaczną część zleceń transportowych, maleje w bardzo szybkim tempie. Jak donosi „Rzeczpospolita”, już dzisiaj ponad 80 procent polskiego społeczeństwa ogranicza swoje wydatki, w związku z bardzo wysokimi cenami.
2. Niemcy biją na alarm w sprawie gwałtownego spadku wypłacalności małych przedsiębiorstw. Jak podaje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, tylko w ciągu ostatniego miesiąca poziom tej wypłacalności spadł o 30 procent, zapowiadając trudności w rozliczeniach za usługi.
3. Agencja „Bloomberg” przepowiada spadek wydajności gospodarczej w krajach strefy Euro. Jeszcze rok temu zapowiadano utrzymywanie choć minimalnego wzrostu, na poziomie 0,3 procent, ale teraz przewidywania oficjalnie znalazły się na minusie. Ma to się to odbić między innymi na sprzedaży samochodów, która prawdopodobnie spadnie w miesiącach zimowych.
4. Wystarczyło ostatnie 12 miesięcy, by koszty wykonywania przewozów drogowych podrożały o średnio 17 procent. Z tego niemal połowa całej podwyżki wynika ze zwiększonych cen paliw, a resztą kosztów podniosły wynagrodzenia, materiały, serwisowanie i koszty administracyjne. Do takich wniosków doszło norweskie biuro statystyczne, po porównaniu danych z trzecich kwartałów 2021 oraz 2022 roku.
5. O znacznym wzroście kosztów działalności mówi między innymi Girteka Logistics. Choć litewski gigant dopiero co ogłosił cały program sprowadzania kierowców z Filipin, Kirgistanu, Indii oraz Uzbekistanu – a więc pracowników kojarzonych z niskimi wynagrodzeniami – nawet w jego statystykach tegoroczne wydatki na wypłaty musiały wzrosnąć o 30-40 procent.
6. Nawet 50-procentowego spadku temperatury mogą spodziewać się pracownicy magazynowi. Tę symboliczną zmianę zapowiedziała już francuska firma Saint-Gobain, z myślą o swoim magazynie materiałów budowlanych w Chambéry. W ten sposób firma chce poradzić sobie z gwałtownym wzrostem kosztów ogrzewania, a w ramach pomocy pracownicy mają otrzymać nowe płaszcze i rękawiczki.
7. Problemy z zakupem AdBlue mogą utrzymać się jeszcze przez bardzo długi czas. Jak bowiem donosi „Financial Times”, powołując się na wyliczenia banku inwestycyjnego Goldman Sachs, aż 40 procent firm z europejskiej branży chemicznej stoi przed widmem permanentnego ograniczenia produkcji. Ma to być związane z bardzo wysokimi cenami gazu i tym samym trudnościami w wytwarzaniu amoniaku.
8. Wraz z początkiem grudnia, import ropy naftowej z Rosji do Unii Europejskiej spadnie o 90 procent. Będzie to następstwo kolejnego pakietu sankcji, zabraniającego importu tankowcami. Następstwem tej sytuacji może być nie tylko wzrost cen paliw, ale wręcz problem z ich dostępnością. Do takiego wniosku dotarł holenderski dziennik „Financieele Dagblad”, po przeanalizowaniu sytuacji w rafineriach i sprawdzeniu ich uzależnienia od rosyjskiej ropy.