Brak kontroli nad napływem kierowców spoza UE – Szwed apeluje o akcję w Polsce

Szwedzki europarlamentarzysta Peter Lundgren zaproponował przeprowadzenie dużej akcji kontrolnej w polskiej branży transportowej. Co jednak ciekawe, pod lupę nie mieliby trafić polscy przewoźnicy, lecz polski urząd odpowiedzialny za wydawanie im dokumentów.

Lundgren jest zdania, że Komisja Europejska powinna sprawdzić proces wydawania w Polsce świadectw kierowców, a więc dokumentów dopuszczających obywateli „krajów trzecich” do pracy w unijnym transporcie międzynarodowym. Innymi słowy, Bruksela miałaby zweryfikować Główny Inspektorat Transportu Drogowego, sprawdzając jak wiele osób analizuje tam wnioski o świadectwa i czy dotrzymywane są przy tym wszystkie procedury.

Skąd ten pomysł? Szwed sugeruje, że polscy urzędnicy nie są w stanie zapanować na firmami transportowymi, które masowo ściągają do kraju pozaunijnych kierowców. Ma na to wskazywać właśnie tempo wydawania świadectw kierowców, tylko w 2022 roku obejmujące 106 599 nowych dokumentów. Średnio dało to 425 zaakceptowane wnioski na każdy dzień roboczy. Dla porównania, szwedzkie urzędy mają analizować każdy wniosek przez trzy dni, by uprawnić się, że zarówno kierowca, jak i przewoźnik spełniają wszelkie wymogi w zakresie uprawnień transportowych i przepisów socjalnych.

Jak na razie nie wiadomo, czy Komisja Europejska w jakikolwiek sposób zareaguje na powyższą propozycję. Skąd natomiast wziął się ten pomysł? Tutaj wyjaśnię, że Peter Lundgren zasiada w europarlamentarnej Komisji ds. Transportu i Turystyki, i w ubiegłym roku nadzorował między innymi protest w Gräfenhausen, gdzie kaukascy kierowcy sprzeciwili się polskiemu przewoźnikowi. Zdaniem Szweda, sytuacje tego typu są dowodem na liczne nadużycia w branży, występujące w zakresie zatrudnienia pracowników spoza Unii. Ich źródłem ma być natomiast brak odpowiedniego, państwowego nadzoru, co skierowało podejrzewanie właśnie na polskie urzędy.