Boczne zderzenie Stara 266 oraz Skody Kodiaq – tragedia na małym skrzyżowaniu

Źródło zdjęć oraz informacji: OSP Miłki, KPP Giżycko

Dokładnie 50 lat po wejściu do produkcji seryjnej, Star 266 jest chyba najbardziej klasyczną konstrukcją, jaką da się w Polsce spotkać przy normalnej pracy. Przewrócony egzemplarz leżący na drodze, z wyraźnie wygiętym podwoziem i otwartym włazem ratunkowym w dachu kabiny, może więc działać na wyobraźnię…

Ten wtorkowy wypadek miał miejsce na jednej z bocznych, mazurskich dróg, w gminie Miłki, kilkanaście kilometrów na południe od Giżycka. Para niemieckich turystów, poruszająca się Skodą Kodiaq, wjechała tam na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej, najwyraźniej nie zauważając znaków „ustąp pierwszeństwa przejazdu”. Tymczasem Star z ładunkiem drewna poruszał się po drodze z pierwszeństwem, zmierzając zapewne do jednego z lokalnych tartaków. Co też ważne, jego kierowca miał za sobą dłuższe wzniesienie, zakręt i drzewa. Miał więc bardzo ograniczone możliwości, by zauważyć Skodę z większym wyprzedzeniem, bezpiecznie wyhamować lub po prostu ją ominąć.

Widok na miejsce zdarzenia (od strony pierwszeństwa przejazdu):

Widok na miejsce zdarzenia (od strony podporządkowanej):

Gdy doszło do zderzenia, wysoko umieszczony zderzak Stara wbił się w prawą stronę Skody. Dodatkowo ciężarówka przewróciła się też na bok, częściowo obróciła wokół własnej osi i uległa uszkodzeniom wspomnianym na wstępie. Niestety, dla 66-letniej pasażerki auta osobowego oznaczało to śmiertelne obrażenia. Kierowcy Stara i Skody przeżyli, ale musieli trafić do szpitala. W momencie publikowana policyjnego komunikatu trwały jeszcze konsultacje lekarskie dotyczące ich stanu, więc żadne szczegóły na ten temat nie są znane.

Domyślam się, że oglądając zdjęcia z miejsca zdarzenia wiele osób zwróci uwagę na ogumienie Stara, zastanawiając się, czy stan techniczny tej ciężarówki nie wpłynie na ocenę przebiegu zdarzenia. Tutaj więc wyjaśnię, że sprawy tego typu badane są w ramach prokuratorskich dochodzeń, zwykle z udziałem biegłych do spraw wypadków. Jeśli więc ten temat w ogóle się pojawi, to zapewne za kilka miesięcy, gdy wszelkie okoliczności towarzyszące zdarzeniu zostaną już oficjalnie przeanalizowane. Podobnie jak miało to miejsce we wczorajszym artykule dotyczącym wypadnięcia betonomieszarki z wiaduktu.