Belgia: trzeba zwiększyć kontrolę nad kierowcami spoza UE, m.in. z uwagi na środowisko

Już od ubiegłego roku wprowadza się w życie kolejne zapisy Pakietu Mobilności. Jak jednak twierdzi belgijski rząd, wszystko to za mało, by opanować negatywne zjawiska w branży przewozowej. Stąd też apel belgijskiego ministra transportu, skierowany do Rady Europejskiej oraz Komisji Europejskiej.

Georges Gilkinet zaapelował o zaostrzenie kontroli nad zatrudnianiem kierowców spoza Unii Europejskiej. Belg oczekuje w tym zakresie międzynarodowej współpracy i chce uczynić powyższe zjawisko stałym tematem unijnych obrad. Jak też podkreśla, Unia musi dołożyć wszelkich starań, by zyski wielkich operatorów logistycznych nie były nadrzędne wobec warunków zatrudnienia w transporcie.

Belg wskazuje na zatrudnienie ćwierć miliona pozaunijnych kierowców w samym tylko 2020 roku. Ich pracodawcy to przede wszystkim największe firmy z branży, zapewniające bardzo złe warunki zatrudnienia i zyskujące w ten sposób cenową przewagę nad mniejszą konkurencją. To natomiast ma prowadzić do niezdrowego monopolu na rynku, a nawet – jak twierdzi minister – zagrażać środowisku naturalnemu. Firmy nie mogą bowiem wprowadzać bardziej ekonomicznych rozwiązań, gdyż zmuszone są pracować za drastycznie niskie stawki.

Minister przyznaje, że kierowcy z „krajów trzecich” są istotni z punktu widzenia rynku pracy i skutecznie uzupełniają niedobory kadrowe. Dlatego nie oczekuje całkowitego zakazu ich zatrudniania. Chce jednak dopilnować, by obecność kierowców z „krajów trzecich” nie była krzywdząca dla kierowców z krajów Unii Europejskiej.