IKEA ma być jednym z pierwszych zleceniodawców, którzy przetestują zautomatyzowane ciężarówki w autostradowym użytku. Prototypowy zestaw będzie miał do pokonania po 500 kilometrów w jedną stronę, przewożąc ładunki między fabryką mebli oraz centrum dystrybucyjnym w amerykańskim stanie Teksas. Oznacza to około 10-godzinne „kółko”, w czasie którego kierowca będzie zasiadał za kierownicą, ale spełni przy tym głównie rolę awaryjną. Będzie więc obserwował autopilota, kierowanie przejmując w przypadku zjazdu poza drogę główną lub wystąpienia sytuacji problematycznej.
O takich eksperymentach mogliście słyszeć już wielokrotnie. W tym przypadku pojawia się też jednak pewna ciekawostka, mianowicie sposób przedstawienia tej technologii przed kierowcami. Oficjalny wydźwięk informacji prasowej jest bowiem taki, że autopilot nie ma zastąpić ludzi, a jedynie zapewnić im „ulgę w czasie pracy na dalekich trasach”.
Ta ulga ma wynikać z faktu, że w czasie pokonywania dłuższych dystansów kierowca nie będzie musiał osobiście zajmować się procesem prowadzenia. Nie będzie też musiał w żaden sposób troszczyć się o ekonomikę paliwową, jako że autopilot sam ma zadbać o zachowania ograniczające zużycie o 10 procent. Zamiast tego – jak głosi firma Kodiak Robotics, odpowiedzialna za tę technologię – kierowca skupi się wyłącznie na obsłudze pojazdu w terenie zabudowanym, na końcowych fragmentach trasy. To zaś powinno przyczynić do zwiększenia bezpieczeństwa na drodze, poprawy warunków pracy oraz jakości życia kierowców”.
Widząc powyższe argumenty, spora część społeczeństwa zapewne poczuje się przekonana. Osoby rozeznane w realiach pracy kierowców mogą jednak znaleźć tutaj cała serię pytań bez odpowiedzi. I stąd też biorą się takie badania, jak to zorganizowane ostatnio przez władze Stanów Zjednoczonych i zapowiadane w ubiegłym miesiącu: Kierowcy ciężarówek i prace biurowe podczas jazdy – nowy, państwowy eksperyment
Na dołączonym zdjęciu widzicie Kenwortha T680 z autopilotem Kodiak Robotics. To właśnie ten pojazd będzie testowany przez firmę IKEA, a na drodze będzie można go rozpoznać po nietypowej zabudowie na lusterkach. To właśnie w tych grubych obudowach kryją się radary i kamery niezbędne dla pracy autopilota.