Widoczny powyżej pojazd to autonomiczny samochód WePod, który rozpoczyna właśnie testy przy kampusie holenderskiego Uniwersytetu Wageningen. Pozbawione kierowcy, elektryczne auto, które samo trafi do celu i uniknie zagrożeń na drodze dzięki kamerom i radarom, ma odpowiadać za transport maksymalnie 6 osób na 12-minutowej trasie. Mowa tutaj o wahadle między miastem Ede a uniwersyteckim kampusem, które zorganizowano przede wszystkim na wiejskich drogach i które ma być obsługiwane przez całą flotę tego typu pojazdu. Gdyby natomiast kamery i radary nagle zwariowały i pasażerowie któregoś z elektrycznych wozidełek znaleźli się w niebezpieczeństwie, o wszystkim zostanie ostrzeżone specjalne centrum kontroli. Będzie tam siedziała osoba, która w razie potrzeby zdalnie przejmie sterowanie nad niesprawnym pojazdem.
A przy okazji Holendrzy zapowiedzieli, że już w kwietniu w Rotterdamie zaczną jeździć bezzałogowe ciężarówki, odpowiedzialne za transport kontenerów w granicach portu. O tych ciężarówkach już zresztą kiedyś wspominałem, w związku z protestami związków zawodowych, bardzo niezadowolonych z faktu zastępowania ludzi maszynami. Artykuł na ten temat znajdziecie TUTAJ.
A oto i opisywany pojazd w akcji: