Afrykański transport drogowy kojarzy się w Europie z przestarzałym i wyeksploatowanym sprzętem. Prawda jest jednak taka, że w wielu krajach już dawno nie jest to prawdą, a lokalne przepisy regularnie się zaostrzają. Przykładem mogą być tutaj nowe przepisy z Kenii, które przy okazji mogą oznaczać znaczną zmianę także dla Europejczyków.
Dotychczas kenijskie prawo pozwalało importować ciężarówki maksymalnie ośmioletnie. W tym roku oznaczało to więc rocznik 2014 lub nowszy, w przypadku ciężarówek europejskich przekładając się już na silniki Euro 6. Teraz jednak w życie wchodzą zaostrzone przepisy, zgodnie z którym Kenia dopuści import ciężarówek maksymalnie trzyletnich. W praktyce będą to więc pojazdy niemalże nowe, co w teorii ma sprzyjać poprawie bezpieczeństwa oraz ochronie środowiska naturalnego.
Problem jednak w tym, że trzyletnie ciężarówki europejskich marek mogą być dla Kenijczyków po prostu zbyt drogie. Już dzisiaj tamtejsze firmy transportowe ostrzegają, że nie będzie ich stać na zakup aż tak drogiego sprzętu. To natomiast może wzmocnić proces, który postępuje w Afryce już od kilku lat, mianowicie rezygnację z europejskich ciężarówek, na rzecz zastępowania ich pojazdami chińskimi. Te ostatnie nawet w zupełnie nowych egzemplarzach mogą być bowiem tańsze od 3-letniego pojazdu z Europy. Dodatkowo nowe „chińczyki” będą też prostsze, jako że Kenia dopuści jest także bez silników Euro 6.
Dla wyjaśnienia dodam, że w Kenii obowiązuje ruch lewostronny, więc przez lata był to jeden z głównych odbiorców używanych ciężarówek z rynku brytyjskiego. Dotychczasowy, ośmioletni limit pozwalał wysyłać tam pojazdy z przebiegami zbliżającymi się już do miliona, cieszące się wśród Brytyjczyków małym zainteresowaniem i raczej zalegające na firmowych placach. Za to przy zakupie pojazdów trzyletnich Kenijczycy będą musieli obracać się wśród pojazdów po pierwszych właścicielach, z raczej niewielkimi przebiegami, które bardzo szybko i stosunkowo drogo znajdują na siebie klientów.
