Actros 2563 jako hołd dla dawnego Powerlinera – piękne demo na trzech osiach

Po ćwierć wieku przerwy Mercedes-Benz powrócił do nazwy „Powerliner”. Kiedyś było to oznaczenie wybranych egzemplarzy serii SK, a teraz ta sama nazywa trafiła na demonstracyjny egzemplarz modelu Actros.

Jest to „demo” przeznaczone specjalnie na rynek niderlandzki. I jak przystało na oczekiwania wielu tamtejszych klientów, prezentuje ono nie tylko fabryczne możliwości pojazdu, ale też jego potencjał w zakresie tuningu. Stąd więc bardzo atrakcyjny wygląd, charakterystyczne oświetlenie i dosyć ciekawa konfiguracja.

Bazą dla nowego Powerlinera jest Mercedes-Benz Actros w trzyosiowej, 625-konnej wersji 2563. Otrzymał on największą kabinę GigaSpace, a także całkowicie pneumatyczne zawieszenie i aż sześć pakietów dodatkowego wyposażenia. Obejmują one elementy z zakresu multimediów, klimatu, bezpieczeństwa, widoczności, komfortu i prowadzenia.

Jak przystało na ciągnik z dodatkową osią pchaną, pojazd ma niewielką ilość przestrzeni na zbiorniki. Mimo to udało się tutaj zmieścić „kotły” na 680 oraz 180 litrów paliwa. Było to możliwe dzięki przeniesieniu zbiornika AdBlue za kabinę, a także zastosowaniu specjalnych zbiorników, wykonanych na zamówienie i mających też ozdobny charakter.

Co też ciekawe, Actros nie ma na sobie żadnego lusterka. Główne lustra zostały zastąpione fabrycznym systemem Mirrorcam, natomiast lusterka przednie i rampowe zastąpiono dodatkową kamerą CornerEye, dostarczoną przez firmę Stoneridge. Jednym obiektywem obejmuja ona całą sytuację na narożniku ciężarówki.

A do tego dochodzą elementy nastawione typowo na wygląd. Nawiązaniem do dawnego Powerlinera mogą być czerwone piasty przy aluminiowych felgach i szary lakier z czarnymi dodatkami. Ukłonem w stronę niderlandzkich klientów jest zaś pomarańczowe oświetlenie, obejmujące nie tylko dodatkowe światła LED w osłonie przeciwsłonecznej, ale też pomarańczowe światła dzienne w reflektorach oraz bardzo klasyczny zderzak tylny.