W nawiązaniu do tekstu z końca kwietnia:
Około 1000 imigrantów czeka na ciężarówki pod Calais – wysiedlenia oraz nowe dane
W ostatnim czasie były już doniesienia o pogarszającej się sytuacji w Calais. Koniec ubiegłego tygodnia przyniósł zaś prawdziwą eskalację problemu, wraz z dosłownymi atakami na ciężarówki.
Tuż przed weekendem na autostradę prowadzącą do portu wyszły dziesiątki młodych mężczyzn, uzbrojonych w kamienie i inne ciężkie przedmioty. Zatrzymywali oni ciężarówki oraz grozili kierowcom. Na drogach stanęły wręcz kompletne blokady, a wszystko po to, by włamać się do naczep i ukryć pośród ładunków.
Pod tekstem zamieszczam film przedstawiający taką akcję. Widać tam kamienie wycelowane w przednią szybę, mające skłonić kierowcę do zatrzymania. A jak mógł wyglądać samochód, którego kierowca nie zastosował się do poleceń napastników? To pokazuje przykład zielonego Volva FH, widocznego w 1. minucie filmu, na skrajnym lewym pasie. Pojazd ten próbował z rozpędu pokonać blokadę, ale ilość rzuconych w niego przedmiotów skłoniła w końcu kierowcę do zatrzymania.
Jak się później okazało, było to Volvo FH z brytyjskiej firmy E.M Rogers. Przewoźnik ten opublikował w sieci zdjęcia uszkodzeń i widać na nich nie tylko potłuczoną szybę przednią, ale też wgniecenie na słupku bocznym, uszkodzone prawe lusterko, połamaną osłonę przeciwsłoneczną, a także dziury w podszybiu oraz podwyższeniu dachu. Usunięcie tych strat wyceniono na co najmniej 3-4 tys. funtów (15-21 tys. złotych), a ponadto firma musiała zorganizować dla samochodu holowanie i nie mogła dostarczyć ładunku na czas.
Można się tylko cieszyć, że napastnicy trafili w środkową część szyby i kierowcy nic przy tym się nie stało. Choć, jak podaje przewoźnik, mężczyzna był po tej trasie kompletnie roztrzęsiony, dosłownie obawiając się o swoje życie.
