Około 40-letni MAN F8 na „międzynarodówce”, z 40-stopowym kontenerem

MAN F8 to ciężarówka, której zupełnie nie spotyka się już w transporcie międzynarodowym. Model ten produkowano w latach 1967-1986, a więc większość egzemplarzu ma już za sobą czterdzieści lub nawet pięćdziesiąt lat pracy. Aż tu nagle na drodze krajowej nr 11 pojawiła się taka właśnie ciężarówka.

Samochód sfotografowany przez Czytelnika Mikołaja stał na parkingu w Bogdanowie przed Obornikami. Cały zestaw miał białoruskie rejestracje, firanki w kabinie były zasłonięte, a na naczepie znajdował się 40-stopowy kontener. Wszystko wskazuje więc na to, że ten klasyczny ciągnik wykonywał transport międzynarodowy.

Według oznaczeń drzwiach, był to MAN F8 w wersji 22.361. Wskazuje to egzemplarz z końca produkcji, już z lat 80-tych. Ostatnie trzy cyfry zapowiadają też 12-litrowy silnik o mocy równych 360 KM. Był to najmocniejszy wariant ten sześciocylindrowej jednostki, a nad nim w ofercie było już tylko 18-litrowe V10, o mocy 365 lub 440 KM.

Uwagę może też zwracać konfiguracja podwozia. MAN otrzymał układ 6×2, typowy dla ciągników siodłowych z tego okresu, zwykle łączonych z dwuoosiowymi naczepami na „bliźniakach”. Nietypowe są za to rozstaw osi oraz bardzo długa rama. Gdyby nie fakt, że 40-stopowe kontenery są o półtora metra krótsze od zwykłych naczep, ciężarówka zapewne przekroczyłaby limity długości.

Jak wygląda wnętrze takiego MAN-a F8 i w jakich warunkach wypoczywał tam kierowca, możecie zobaczyć powyżej, na przykładzie zdjęć z dawnego folderu. Dodam, że momencie premiery była to jedna z najprzestronniejszych kabin na rynku, a stosował ją nie tylko MAN, ale też francuski Saviem, rumuński Roman oraz węgierska Raba.

Skąd natomiast ta klasyczna ciężarówka wzięła się pod Obornikami? Omawiany samochód należy do firmy Prima-Trans Breścia, czyli jednego z oficjalnych, białoruskich dealerów marki MAN. Firma sprzedaje i serwisuje nowe pojazdy, a jednocześnie posiada kilka zabytków. To właśnie historyczne MAN-y, na co dzień stojące przed serwisem i po prostu cieszące oko. Choć, jak widać, niebiesko-czerwony F8 bywa wysyłany w trasy i tym razem dotarł właśnie do Wielkopolski.

Dodatkowe zdjęcia, wykonane w okolicach Drawska Pomorskiego, przez Czytelnika Pawła: