8,4-tonowy „bus” oraz 73-tonowa „stonoga” – wyniki ważenia na Podkarpaciu

Podkarpackie ITD zakończyło miniony tydzień tonażowym komunikatem. Występują w nim dwa samochody, z których oba można określić przeładowaniową klasyką. Jest to rumuńskie Iveco Daily, wiozące z Polski owoce oraz warzywa, a także popularna „stonoga”, czyli zestaw z dwuczęściową, podkontenerową naczepą marki D-Tec.

Rumuńskie transporty owoców i warzyw wielokrotnie pojawiły się w komunikatach ITD. Zwykle padały przy tym rekordy, takie jak na przykład 10,4 tony masy całkowitej z tekstu prezentowanego tutaj. Na tym tle przypadek opisywany poniżej, z 8,4-tonową masą całkowitą, wydaje się wręcz wagą lekką. To zapewne dlatego, że poza warzywami i owocami przewoził też lekkie chryzantemy.

Jeśli natomiast chodzi o naczepy D-Tec, to – jak wyjaśniałem w tym artykule – powstały one w Holandii, przede wszystkim dla ułatwienia rozładunków. W swojej ojczyźnie wpisują się też one w bardzo wysokie, 50-tonowe DMC zestawów. W Polsce natomiast ze „stonogami” bije się tonażowe rekordy. Poniższy przykład mówi sam za siebie, z masą całkowitą na poziomie 73 ton.

Oto komunikat WITD Rzeszów:

Samochód stanowi doskonałe narzędzie do przewozu różnych ładunków. Sęk w tym, że zgodnie z przepisami prawa o ruchu drogowym sposób przewozu nie jest jednak zupełnie dowolny. Ładunek to z kolei dobro materialne będące przedmiotem przewozu, czyli   wszystko co podlega celowemu przemieszczaniu. I wszystko z reguły jest w porządku do momentu kiedy tego ładunku na pojeździe nie umieścimy za dużo.

O tej najprostszej zasadzie zdarza się zapomnieć zarówno kierowcom prowadzącym kilkudziesięciotonowe zestawy ale też tym, którzy w swej działalności wykorzystują pojazdy których masa wraz z ładunkiem nie powinna przekraczać 3500 kilogramów. I właśnie taki samochód dostawczy, na rumuńskich numerach rejestracyjnych którego wartości DMC określona została na poziomie 3,5t zatrzymali rzeszowscy inspektorzy 24 października w miejscowości Parkosz.

Wykorzystując wskazania wag preselekcyjnych postanowili baczniej przyjrzeć się białemu Iveco, którym jak się okazało przewożono „mieszankę” owoców, warzyw i kwiatów zakupionych na sandomierskiej giełdzie towarowej. Niestety towaru, który docelowo miał trafić na Rumunię było zdecydowanie za dużo bowiem kontrola wagowa wykazała, iż dostawczak ważył 8,4t. Skutkowało to przekroczeniem DMC o 4900kg.  W tej sytuacji kierowca został ukarany mandatem karnym oraz zakazano mu dalszej jazdy do czasu rozładowania nadmiaru ładunku.

Z kolei kontrola przeprowadzona w Stalowej Woli, wcześniej bo w dniu 18 października także okazała się dość spektakularną. Tym razem jednak nie chodziło o samochód dostawczy a o typowy ciągnik samochodowy z tą jednak różnicą, iż oprócz naczepy w skład zestawu wchodziła także dodatkowo przyczepa.

Tak skonfigurowanym białym Volvo polski przedsiębiorca postanowił przewieźć do Gdańska ładunek złomu. Jednak i w tym przypadku okazało się, iż pojazd w znacznym stopniu przekracza dopuszczalne parametry. W trakcie dokonanego pomiaru stwierdzono przekroczenie DMC pojazdu o 33t. Zgodnie z wynikiem ważenia wskazana wartość dopuszczalnej masy całkowitej pojazdów wyniosła 74,9t, natomiast po odjęciu 2% tolerancji od wskazań wagi została ona określona na poziomie 73t.

Ponadto stwierdzono przekroczenie dopuszczalnego nacisku na potrójnej osi nienapędowej pojazdu marki D-TEC o 13,7t. Zgodnie z wynikiem ważenia wskazana wartość nacisku na osi napędowej wyniosła 38,6t, natomiast po odjęciu 2% tolerancji od wskazań wagi stwierdzono, iż nacisk tej osi wynosi 37,7t wobec dopuszczalnych 24t.

Finalnie kontrolujący inspektorzy stwierdzili przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej pojazdu o 82,5% w stosunku do dopuszczalnych 40t oraz przekroczenie dopuszczalnego nacisku na potrójnej osi nienapędowej pojazdu o 57% w stosunku do dopuszczalnych 24t. Skutkowało to wszczęciem postępowania administracyjnego oraz wydaniem zakazu dalszej jazdy do czasu usunięcia nieprawidłowości lub uzyskania stosownego zezwolenia.