80 km/h dla ciężarówek, 100 km/h dla aut osobowych – kryzysowe zalecenia dla UE

Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETCS) zaproponowała rozwiązanie transportowych problemów. Organizacja radzi jak przetrwać z gwałtownym wzrostem cen paliwa a także jak uniezależnić Unię Europejską od rosyjskich surowców. Nie znaleziono przy tym jednak żadnego magicznego sposobu, lecz zalecono po prostu niższą prędkość.

Zdaniem ETCS, w obecnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest spowolnienie wszystkich rodzajów samochodów. Ciężarówki powinny bezwzględnie trzymać się prędkości 80 km/h, natomiast dla samochodów osobowych proponuje się 100 km/h, nawet na autostradach. W ten sposób można by oszczędzić setki tysięcy baryłek ropy naftowej dziennie.

Organizacja podaje przy tym przykładowe wyliczenia. Gdyby wszystkie ciężarówki w Europie nagle zwolniły o 10 km/h, każdego dnia można by zaoszczędzić 140 tysięcy baryłek ropy naftowej na dobę. A trzeba przy tym podkreślić, że baryłka liczy około 159 litrów. Gdyby natomiast wszystkie samochody osobowe w Europie zwolniły ze 120 do 100 km/h, ich średnie zużycie paliwa spadłoby o 20 procent, przy tylko nieznacznie dłuższym czasie przejazdu.

Co więcej, wyliczenia ETCS są czymś więcej niż tylko sugestią. Organizacja skierowała je bowiem do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, w formie oficjalnego listu, zachęcającego do zmiany przepisów. Podobne prośby otrzymali też przedstawiciele poszczególnych komisji, zajmujący się w Brukseli sprawami transportu, energii i ekologii.

Jako ciekawostkę warto przypomnieć, że podobny pomysł przerabiano pół wieku temu w Stanach Zjednoczonych. W odpowiedzi na kryzys naftowy 1973 roku, prędkość maksymalną w całym kraju obniżono do 55 mph (88 km/h). W przypadku wielu stanów był to więc spadek rzędu 20-30 km/h. Gdy natomiast właściciele ciężarówek zobaczyli nowe znaki z ograniczeniami, wszystko skończyło się w następujący sposób: 11-dniowy protest właścicieli ciężarówek – 100 tys. osób trzeba było wysłać na przymusowe urlopy