4,25 tony na kategorię B, dla aut elektrycznych – projekt znowu pojawił się w sejmie

Ten pomysł był już szeroko omawiany, po czym z niego zrezygnowano. Teraz jednak znowu powrócił i posłowie raz jeszcze chcą rozszerzyć kategorię B do 4,25 tony.

Podniesione DMC ma przysługiwać w przypadku samochodów elektrycznych. W czasie środowego posiedzenia zgodziły się na to dwie sejmowe komisje, ds. infrastruktury oraz energii i klimatu. Dalszym krokiem będzie omówienie propozycji w całym parlamencie, a następnie projekt będzie mógł trafić do podpisu prezydenta.

Dodatkowe 750 kilogramów dla „elektryków” ma stanowić rekompensatę dla ciężkich baterii. Dzięki temu będzie można osiągnąć sensowny zasięg, przy zachowaniu wysokiej ładowności. Dla przykładu, elektryczny Fiat e-Ducato mógłby zabierać na pokład niemal 2 tony.

W praktyce może się okazać, że będą to przepisy tylko dla lokalnego transportu, na bardzo krótkie dystanse, bez odjeżdżania na więcej niż 100 kilometrów od bazy. Jak na razie mówi się bowiem tylko o zmianach w zakresie prawa jazdy. Nie wspomina się za to o zmianie przepisów w zakresie opłat drogowych, czy też czasu pracy kierowcy.

Dla przypomnienia: samochód elektryczny lub gazowy, o DMC między 3,5 a 7,5 tony, jest zwolniony z posiadania tachografu w przypadku przewozów w promieniu 100 kilometrów od bazy. Szerzej wyjaśniałem to w następującym artykule, wraz z potwierdzeniem od ITD: Takie ciężarówki mogą jeździć w Polsce bez tachografów: 7,5-tonowe „solówki” z USA