38 proc. polskich ciężarówek z kierowcami spoza UE – u Litwinów to już 80 procent

Od marca 2020 roku transport drogowy do Niderlandów musi wiązać się z oficjalnym zgłoszeniem kierowcy. Dotyczy to wszystkich tras z załadunkiem lub rozładunkiem w Niderlandach, w tym zarówno przewozów międzynarodowych, jak i kabotażu. Coś takiego ma ułatwić kontrolę nad delegowaniem pracowników.

Niderlandzka inspekcja pracy opublikowała pełen raport o przepływie zagranicznych pracowników. Przedstawia ona dane z 11 miesięcy i obejmuje między innymi sytuację w transporcie drogowym. Wskazano przy tym zarówno pochodzenie firm wykonujących zgłoszenia, jak i ich pracowników. I właśnie tutaj pojawiają się bardzo ciekawe dane, jako że można poznać skalę zatrudniania pozaunijnych kierowców.

Najwięcej niderlandzkich zgłoszeń dokonali oczywiście przewoźnicy z Polski. Było ich łącznie 99,4 tysiąca, a więc ponad połowa wszystkich zarejestrowanych w systemie. Z tego 61,9 tys. polskich ciężarówek było prowadzonych przez kierowców z Unii Europejskiej, a więc w praktyce przez Polaków. Reszta, 37,5 tysiąca zgłoszeń, obejmowało polskie ciężarówki z kierowcami pozaunijnymi. Innymi słowy, aż jedna trzecia polskiego transportu do Niderlandów mogła odbywać się z udziałem Ukraińców, Białorusinów, a może nawet kierowców z Azji.

Na tle innych krajów polski wynik może wydawać się wyjątkowo wysoki. Dla przykładu, w węgierskich ciężarówkach tylko 1 na 15 kierowców okazał się pochodzić spoza Unii Europejskiej. W przypadku ciężarówek portugalskich był to 1 na 10 kierowców, w ciężarówkach hiszpańskich 1 na 7 kierowców, a w ciężarówkach słowackich 1 na 5 kierowców. W takich krajach jak Niemcy lub Rumunia wyniki były jeszcze niższe.

Choć był też jeden kraj, który znacznie Polskę wyprzedził. To Litwa, gdzie przewoźnicy międzynarodowi niemal zupełnie przeszli na zatrudnianie obcokrajowców. Na wszystkie 36,7 tys. transportów zgłoszonych przez litewskie firmy, aż 29,6 tys. wykonywali kierowcy spoza Unii Europejskiej. Za to obywateli unijnych, czyli w praktyce Litwinów, było tylko 7 tysięcy. Innymi słowy, obsłużyli oni tylko 20 proc. wszystkich transportów.